...
I jesze kwestia tego, że z tego co już się dowiedziałam, ringi to LECZENIE stożka, natomiast soczewki jedynie forma korekcji i nic więcej....
Dynia - ja poprzez leczenie rozumiem proces, który ma prowadzić do przynajmniej zatrzymania choroby... a z tego co widze, ringi korygują wadę, a stożek robi swoje nadal - więc raczej o leczeniu tu nie ma mowy.
P.S. Ja przez 7 lat na soczewki wydałem 1100 zł, po 7 kupiłem drugą parę za 900 (oczywiście z refundacją). Jednak taniej niż ringi i bez ingerencji. Fakt, mam to "szczęście", ze soczewki pomagają, mimo że bez nich już raczej nie można mówić o widzeniu ;p
ptaszeek
Rok wykrycia SR: 2007
Dołączył: 24 Mar 2010 Posty: 189
Wysłany: Wto Wrz 01, 2015 1:46 pm
Dynia - ja poprzez leczenie rozumiem proces, który ma prowadzić do przynajmniej zatrzymania choroby... a z tego co widze, ringi korygują wadę, a stożek robi swoje nadal - więc raczej o leczeniu tu nie ma mowy.
Uzupelnij wiedze, o aktualny stan nauki w tej dziedzinie.
[...] "Permanent Contact Lens" inside the cornea [...]
byłem na tej stronie jakiś czas temu. Zastanawiające, że poprzez wszczepienie ciała obcego moża wyleczyć stożek...
Jest to czysta korekcja nie powstrzymująca choroby.
Dynia
Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015 Posty: 408 Skąd: Polska
Wysłany: Wto Wrz 01, 2015 7:50 pm
A widziałeś jak wygląda topografia rogówki przed i po? Wiele osób z kwalifikacją do przeszczepu w PL po wszczepieniu ringów nagle doznało cudownego spłaszczenia stożka i poprawy ostrości wzroku. Może doczytaj wszystko, łącznie z wynikami jakie osiągnięto. Osiągnięcie remisji JEST leczeniem. Popytaj osób które są po MyoRing, niech one się wypowiedzą.
Ale ja doskonale rozumiem o co w tym chodzi i nie podważam wyników. Sam myślę o jednym oku tą metodą.
Wiem jak wygląda topo przed i po - bo stożek zostaje mechanicznie wyrównany.
Ale chyba nie wierzysz w to, że mechaniczne naruszenie struktury rogówki wpływa na to, że się jej odechciewa zmieniać kształt?
Podsumowując - bo może uczepiliśmy się słówka `leczenie`. Ta metoda nie wpływa na genezę stożka oraz na jego rozwój. Oczywiście w znacznym stopniu zapewne powstrzymuje proces, ale nie zatrzymyje całkowicie.
ptaszeek, gdzie tu analogia z zębem? Co innego leczyć, co innego niszczyć (jak w przypadku próchnicy)
Ale trzymając sie Twojego przykładu - taki ząb zajęty próchnicą, potraktowany przez dentystę - uznajemy za "wyleczony" - ale chyba z leczeniem to nie ma nic wspólnego...
Mimo wszystko trochę bezsensowna ta dyskusja
Jest to jedna z metod, alternatywa do przeszczepu w pewnym sensie. Jestem za, jak nikomu nie pomagają dotychczasowe rozwiązania.
ptaszeek
Rok wykrycia SR: 2007
Dołączył: 24 Mar 2010 Posty: 189
Wysłany: Śro Wrz 02, 2015 12:33 pm
maxx napisał/a:
ptaszeek, gdzie tu analogia z zębem? Co innego leczyć, co innego niszczyć (jak w przypadku próchnicy)
Ale trzymając sie Twojego przykładu - taki ząb zajęty próchnicą, potraktowany przez dentystę - uznajemy za "wyleczony" - ale chyba z leczeniem to nie ma nic wspólnego...
Mimo wszystko trochę bezsensowna ta dyskusja
Jest to jedna z metod, alternatywa do przeszczepu w pewnym sensie. Jestem za, jak nikomu nie pomagają dotychczasowe rozwiązania.
Nie napisalem Ci ze to jest to samo, tylko dalem obrazowy przyklad.
Generalnie nie masz racji, ringi lecza stozka.
Co powiesz na to, ze odtwrzonoe powiazania kolagenowe po wyciagnieciu ringu pozostaja, stad grubosc sie nie zmienia?
Musisz jeszcze doczytac, badz porozmawiac z kims madrzejszym.
Samodomysly w tym przypadku nie sa wskazane.
NIgdy nie bedzie tak, ze wylecza stozka, raz uszkodzona tkanka nie zregeneruje sie samodzielnie, co do ksztaltu.
Wedlug mnie RING bardziej leczy istniejaca rogowke, wlasna, niz przeszczep, ktory zastepuje, czyli jak by wymiana czesci, a tutaj naprawa.
dzięki za rozjaśnienie. Mimo wszystko potrafię sam czytać i wyciągać wnioski.
Wiem o aspektach jakie niesie za siebie wszczepienie ringów etc. Jednak jak doczytasz,, metoda ta opóźnia jedynie ewentualny przeszczep - więc może zasięgnij wiedzy u jakbyś to wspomniał mądrzejszych źródeł
ptaszeek
Rok wykrycia SR: 2007
Dołączył: 24 Mar 2010 Posty: 189
Wysłany: Śro Wrz 02, 2015 12:42 pm
maxx napisał/a:
ptaszeek,
dzięki za rozjaśnienie. Mimo wszystko potrafię sam czytać i wyciągać wnioski.
Wiem o aspektach jakie niesie za siebie wszczepienie ringów etc. Jednak jak doczytasz,, metoda ta opóźnia jedynie ewentualny przeszczep - więc może zasięgnij wiedzy u jakbyś to wspomniał mądrzejszych źródeł
Twoja teoria jest sluszna jesli chodzi o pierscienie pol kolowe typu INTACS.
Podejscie w tym temacie zmienia sie do pelnych 360" pierscieni.
jeżeli mamy stożek, który się nie zatrzymał (zakładamy, że jest dość świeży i ma w planach ewoluowanie ... to czy po potraktowaniu oka pierścieniami 360° nie będzie się on rozwijał? Poprawa włókien oraz grubości rogówki wpłynie na to, że stan po wszczepieniu kółek utrzyma oko w takim stanie do końca moich dni?
ptaszeek
Rok wykrycia SR: 2007
Dołączył: 24 Mar 2010 Posty: 189
Wysłany: Śro Wrz 02, 2015 2:11 pm
maxx napisał/a:
Ok,
jeżeli mamy stożek, który się nie zatrzymał (zakładamy, że jest dość świeży i ma w planach ewoluowanie ... to czy po potraktowaniu oka pierścieniami 360° nie będzie się on rozwijał? Poprawa włókien oraz grubości rogówki wpłynie na to, że stan po wszczepieniu kółek utrzyma oko w takim stanie do końca moich dni?
Odsyłam do źródła które podałem.
Tam masz wyjaśnione.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach