KERATOCONUS Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Przeszczep rogówki 26.01
Autor Wiadomość
isico 


Rok wykrycia SR: 2016
Dołączył: 09 Lut 2016
Posty: 37
Skąd: KOZIENICE
Wysłany: Śro Lut 10, 2016 7:00 pm   Przeszczep rogówki 26.01

Witam. Czytając posty na tym forum dotyczące objawów, czy też zaleceń po przeszczepie drążącym, zastanawiam się , czy są różne metody wykonywania tego zabiegu, czy też lepszy i gorszy sprzęt .
Sam zabieg i po.
26,01 o godz 12 (z marszu) kurtka na wieszak, na głowę i buty niebieskie „worki” i podobnego koloru fartuszek. Wprowadzili mnie do poczekalni gdzie dostałem tabletkę rozluźniającą ,wenflon w ręke , i dużo kropli w oko. W tak zwanym między czasie, wypełniłem ankietę dotyczącą ogólnego stanu zdrowia. Przyszedł lekarz , przywitał się i przedstawił , sprawdził, że ja to ja, po czym zostałem wprowadzony na sale zabiegową. Inny lekarz zrobił dokładnie to samo, po czym położyli mnie na taki typowy fotel, zastrzyk w oko , nic nie widziałem i nic nie czułem i godzinę czasu majstrowali cos przy nim, po czym lekarz oznajmił ,że już po .Następnie trafiłem ponownie do poczekalni gdzie pani pielęgniarka wręczyła mi lekarstwa i rospiske co mam brać i kiedy i jak postępować przez pierwszy miesiąc i jakie objawy będą mi towarzyszyć. Pojechałem do domu :) . Pierwszą kontrol miałem 24 godz po zabiegu, a drugą tydzień po, trzecią zaś będę miał w pon 15, 02. wszystko zgodnie z przewidywaniami :). W zaleceniach napisane jest że przez trzy doby po zabiegu nie wolno myc głowy, do dwóch tygodni po, nie wolno kąpać się w akwenach wodnych i do miesiąca unikać dźwigania, a poza tym żyć NORMALNIE. Pozdrawiam
 
 
adam001 

Rok wykrycia SR: 1996
Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 71
Wysłany: Czw Lut 11, 2016 11:49 am   

a gdzie miałeś ten przeszczep, z jakiego powodu, w jakim jesteś wieku,
 
 
GSR 

Rok wykrycia SR: 2001
Dołączył: 02 Lut 2015
Posty: 361
Wysłany: Czw Lut 11, 2016 1:24 pm   

to co oni Ci zrobili na tym fotelu? :)
 
 
isico 


Rok wykrycia SR: 2016
Dołączył: 09 Lut 2016
Posty: 37
Skąd: KOZIENICE
Wysłany: Czw Lut 11, 2016 2:01 pm   

Miałem robiony przeszczep rogówki drążący prawego oka, powód: pourazowe zmętnienie rogówki .Zabieg był robiony w Oslo University Hospital. Mam 52 lata :)
 
 
adam001 

Rok wykrycia SR: 1996
Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 71
Wysłany: Czw Lut 11, 2016 3:44 pm   

ekspresowo wszystko, jak widzenie, wrażenia, szybko cie wypuscili po operacji, niedaleko pewnie mieszkasz kliniki, lekarze robili ręcznie czy jakimś kombajnem okulistycznym?
 
 
isico 


Rok wykrycia SR: 2016
Dołączył: 09 Lut 2016
Posty: 37
Skąd: KOZIENICE
Wysłany: Czw Lut 11, 2016 5:25 pm   

hmm, no wiesz, w sumie , cały mój pobyt to ok. 3 godz .:)
Sala operacyjna była kiepsko oświetlona, plus to że wprowadzili mnie tam bez okularów i posadzili na fotel tyłem do wszystkich sprzętów, to nie zdążyłem ogarnąć, czym dysponują (i tak się nie znam). Po wygodnym ułożeniu, dezynfekcja okolic operowanego oka, następnie zastrzyk (w oko). Czułem że mi go lekarz masuje oczekując aż oko zrobi się miękkie. Cały czas byłem przytomny, więc słyszałem jak mówił do asystujących, że jaszcze jest twarde. Jak wszystko było gotowe, "ręcznik" na twarz i nic nie widziałem i nic nie czułem :) Co mi robili, wiem z informacji które otrzymałem listownie przed zabiegiem, czyli taki opis całej operacji, który nie różni się niczym od tych dostępnych na norweskich stronach internetowych.Na pewno mam szwy, na pewno muszę żyć z nimi od 1 do 1,5 roku , taki standard :) .
Jak widzę ? W opisie po operacyjnym mam inf. że wzrok będzie się "kształtował" kilka miesięcy. Na dzień dzisiejszy czyli 2.5 tygodnia po zabiegu, jeszcze bywa u mnie bardzo delikatny światłowstręt .To co pisze w tej chwili jestem w stanie przeczytać tym zoperowanym okiem z odległości 20 cem, od lapa, co nie znaczy że widzę extra. to wszystko jest mało kontrastowe i jaszcze delikatnie zamazane, ale jestem w stanie przeczytać , czego nie mogłem zrobić dwa dni temu :)
Od kliniki mieszkam ok 10 km i do domu pojechałem metrem. Od stacji metra delikatny spacerek ok 300m pod górkę , mówiąc narciarskim językiem taki kawałek zielonej, niebieskiej a w końcówce czerwonej trasy :) pozdrawiam i głowa do góry:)
 
 
adam001 

Rok wykrycia SR: 1996
Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 71
Wysłany: Czw Lut 11, 2016 9:19 pm   

To dzielny jesteś, miękkie oko to pewnie chodziło o to aby ciśnienie wewnatrzgałkowe nie było wysokie, ponoć można sprawdzić nawet przez dotyk; nie wiem czy to standard,że akurat w tej klinice znieczulenie miejscowe, grunt aby oczko zrobili dobrze i sie dobrze ułożył0' jak będziesz na kontroli 15-ego to spytaj się czym robili, przy laserze jest szansa że będzie goić się szybciej, jak czytasz z bliska już tekst to git, niech się tkanki zabliźniają, narty to pewnie teraz out, fajnie, że w skandynawii klimat surowy to bakterie i wirusy beda Cię omijać z daleka. Z tego co rozumiem to z oczkami zdrowotnie problemów nie miałeś, zdarzenie losowe...Bedzie git, Pozdrawiam
 
 
Sandman 

Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 20 Lis 2013
Posty: 164
Wysłany: Pią Lut 12, 2016 10:42 am   

Nie wyobrażam sobie przeszczepu w znieczuleniu miejscowym:/ Cross linking już był mocno niefajny, a tutaj to.. :shock: Ja bym się raczej nie zdecydował.
 
 
isico 


Rok wykrycia SR: 2016
Dołączył: 09 Lut 2016
Posty: 37
Skąd: KOZIENICE
Wysłany: Pią Lut 12, 2016 1:29 pm   

W 2004 roku byłem zakwalifikowany do przeszczepu rogówki w Klinice Okulistyki w Lublinie, w której to, zabieg miał być wykonany w znieczuleniu miejscowym, więc gdy wróciłem do tematu parę miesięcy temu i dowiedziałem się o podobnym przebiegu operacji , uznałem to za standard. Po drugie, to nie pacjent decyduje o przebiegu operacji :) . Operacja w znieczuleniu miejscowym, to nic strasznego. Owszem , obawiałem się obronnej reakcji oka w sytuacji gdy lekarz zbliża się do niego np. skalpelem :) Nie potrzebnie. Zastrzyk spowodował, że nic, a nic nie czułem i nic na to oko nie widziałem. Mało tego, wydawało mi się, że przez cały czas mogę otwierać i zamykać powiekę :) Bezpośrednio po operacji, całkowicie przytomny, w bardzo dobrej formie fizycznej, ot tak, pojechałem do domciu, gdzie na miejscu sprawiłem sobie obiadek i kolacje :) . Następnego dnia po śniadaniu, pojechałem metrem na wizytę kontrolną, po czym udałem się do pracodawcy (metrem) by mu przekazać zwolnienie lekarskie (1 miesiąc zwolnienia)
Ktoś napisał "odważny jesteś" ale jeżeli 54 letni lekarz z tytułem doktorskim mówi mi "przestrzegaj pewnych zasad, a poza tym żyj normalnie" to dlaczego mam postępować inaczej? Pozdrawiam :)
 
 
adam001 

Rok wykrycia SR: 1996
Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 71
Wysłany: Pią Lut 12, 2016 10:02 pm   

Witam, ja raczej słyszałem, że standardem jest znieczulenie ogólne, ale to nie chodzi o to aby sie wymądrząc albo wchodzić w kompetencje lekarza, zdrowie tutaj jest najważniejsze, uważam tylko, że w znieczuleniu ogólnym pacjent czuje sie bardziej komfortowo, kwestia też może psychiki u każdego indywidualnie, wpływ mamy na wybór lekarza i kliniki a przebieg, decyzyjność tak jak napisałeś. Pozdrawiam
 
 
isico 


Rok wykrycia SR: 2016
Dołączył: 09 Lut 2016
Posty: 37
Skąd: KOZIENICE
Wysłany: Sob Lut 13, 2016 12:51 pm   

http://www.pricevisiongro...ocular-surgery/
co kraj to obyczaj :)
dowiedziałem się ,że operacja mojego oka była wykonana w znieczuleniu lokalnym :) a to ci nowość :)
 
 
adam001 

Rok wykrycia SR: 1996
Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 71
Wysłany: Sob Lut 13, 2016 3:23 pm   

Czyli człowiek funkcjonuje jako całość i lekarze biorą pod uwagę ogólny stan pacjenta. Ciekawe spostrzeżenia. W poniedziałek się dowiesz ile rzędów na tablicy Schnella widzisz czy jest mała poprawa, postęp w widzeniu, jak oko się goi. Napisz jak możesz co i jak z wizyty się dowiesz, np. kiedy lekarze będą myśleć wprowadzać korekcję okularową lub szkłami w czasie noszenia szwów, pewnie jakoś korekcję wprowadzą,
- jakie są zagrożenia, ewentualne powikłania, na co zwracać uwagę to oczywiście dla bezpieczeństwa aby widzieć całe spektrum sytuacji, oczywiście trzeba być dobrej myśli bo po to robi się operację aby był postęp, poprawa. Dla wielu forumowiczów te pytania i odpowiedzi też mogą być przydatne. Jesteś tutaj pewnie 1 osobą która robiła tego typu operację na kierunku norweskim, może pojawią się jakieś nowe spostrzeżenia. Może spytaj się ile w tej klinice statystycznie jest procent przeszczepów drążących udanych, udanych z małymi komplikacjami a ile odrzutów, nie po to aby napędzać tutaj jakąś spiralę strachu ale jak obiektywnie jest np konkretnie w tej klinice, oczywiście jest to całe złożone spectrum,

Zastanawiam się, czy np. po zdjęciu pojedynczych szwów lu całości oko robi sie np na tydzien bardziej nieszczelne, np trzeba wtedy bardziej uważać na ew. bakterie np basen, czy np chodząc z tym okiem za 5 lat na basen będziesz musiał bardziej uważać czy normalnie
- czy po jakims dalszym czasie, np rok, dwa po przeszczepie oko inaczej funkcjonuje jak przykładowo "przeciętnego kowalskiego" np. czy przy jęczmieniu lu zapaleniu spojówki rogówka przeszczepiona może "immunologicznie" reagować inaczej, czy jak każda inna, czy trzeba zachować szczególną ostrożnosc na ewentualne schorzenia, zapalenia, bo że bezpośrednio po operacji oka to oczywiste
tak mi się nasunęły myśli, może będa przydatne, może inni użytkownicy coś interesującego napiszą, Pozdrawiam
 
 
isico 


Rok wykrycia SR: 2016
Dołączył: 09 Lut 2016
Posty: 37
Skąd: KOZIENICE
Wysłany: Śro Lut 17, 2016 2:54 pm   

Witam ponownie. Wczoraj minął 3 tydzień po operacji, a 15.02 byłem na przeglądzie :) kontrolnym. Przyszedł Pan dr (ten sam co operował ) obejrzał prawe oczko (to operowane) obejrzał lewe i jeszcze raz wrócił do pierwszego. Zapytał czy wszystko OK, i ocenił że oczko goi się bardzo ładnie :) i że mogę wrócić do pracy. Oczywiście ucieszyłem się bo siedzieć w domu bez czynnie to nic miłego . Następna wizyta za 3-4 tygodnie, będę poinformowany listownie i 48 godz przed spotkaniem SMSem :)
Hmm, wiem, wiem ,wiem :) tak jak wcześniej ja, tak i każdy z Was analizując swój indywidualny przypadek, chciałby się dowiedzieć jak u innych przebiega powrót do normalności. Pewnie zamartwiają się niektórzy dlaczego jedni po 2 tygodniach po operacji widzą więcej, inni mniej? To normalne przecież w grę wchodzi przyszłość, rodzina, życie .
W Norwegii pacjent po operacji otrzymuje (chyba już o tym pisałem) pisemną informacje , jak powinien wyglądać okres po operacyjny. Uważam że jest to ekstra rozwiązanie bo nie zawsze jesteśmy w stanie zapamiętać o co zapytać, a i otrzymane odpowiedzi nie zawsze pamiętamy . Np. jest napisane że w pierwszym tygodniu będzie odczuwalny światłowstręt i można odczuwać ból (u mnie bólu nie było). Następnie jest napisane, że przez ok miesiąca można odczuwać delikatny światłowstręt (i do dzisiaj tak mam ) i wzrok może być bardzo (piszą mega) zamglony (może troche) i potrzeba jest kilku miesięcy by wzrok się ustabilizował i wtedy będą dobierane soczewki albo okulary.
Jak to powiedział lekarz który mnie operował "przeszczep rogówki to bardzo poważna operacja na oku, więc powrót do sprawności musi potrwać trochę czasu. Trzeba być cierpliwym" :) Jak na razie wszystko przebiega zgodnie z "instrukcją":) wiec tylko się cieszyć.
Należę do grupy aktywnych fizycznie, narty, rolki, siłownia. Co prawda zapomniałem zapytać lekarza kiedy mogę powrócić do aktywności, ale zrobię to na najbliższej wizycie :) Pozdrawiam i powieki (głowa) do góry :)
Po wielkich trudach udało misie zrobić fotkę operowanego oka, mam chęć się nim pochwalić, tylko muszę przeanalizować w jaki sposób to zrobić, by zdjęcie nie straciło na jakości. Coś wymyślę :) , a sugestie mile widziane :) Jeszcze raz pozdrawiam :)
 
 
zyx

Rok wykrycia SR: 2015
Dołączył: 26 Maj 2015
Posty: 38
Wysłany: Śro Lut 17, 2016 11:10 pm   

Hej, mogę mieć pytanie odnośnie pracy? Jaki masz charakter pracy? Czy orientujesz się czy do każdej pracy, czy fizycznej, czy biurowej, czy nawet polegającej na wzroku (grafik, kierowca) puszczają tak szybko?

A zdjęcie na jakiś serwer darmowy, jednorazowo to można skorzystać z jakiegoś fotosika czy czegoś podobnego.

EDIT: Nie zaśmiecając już nowymi postami, napiszę - wow. Jak dla mnie wydaje mi się niesamowite po takim zabiegu na jednym z najczulszych organów w tak szybkim czasie powrócić to czynności zawodowych. Jak możesz, daj znać w przyszłości, czy jakieś problemy z tym okiem Ci doskwierały lub nie w pracy i trzymam kciuki za poprawę i szybkie gojenie :wink:
 
 
isico 


Rok wykrycia SR: 2016
Dołączył: 09 Lut 2016
Posty: 37
Skąd: KOZIENICE
Wysłany: Śro Lut 17, 2016 11:22 pm   

Witam, Pracuje jako hydraulik w firmie specjalizującej się remontem łazienek. Jednym słowem jest kurz, dźwiganie i jazda samochodem :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do: