[ Dodano: Wto Maj 29, 2018 10:08 pm ]
kto na ochotnika?
Dynia
Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015 Posty: 408 Skąd: Polska
Wysłany: Śro Maj 30, 2018 4:34 pm
To na bank nie będzie dostępne w PL. Za granicą refundują CXL a u nas? Soczewki też mają w zupełnie innych cenach. Z tego co czytałam firma gwarantuje podawanie preparatu przez 7 lat, a co dalej? Kto wie co będzie po odstawieniu. U nas nierefundowany cross to złoty biznes dla lekarzy. To by dopiero było jakby te krople weszły na rynek w przystępnej dla pacjenta cenie. Mam w domu królika i jak czytam o eksperymentach na nich to szlag mnie trafia. Najbardziej podobne oko do ludzkiego jest u owcy, a oni wszystko na królikach testują. Do tego oko królika nie wytwarza łez więc diametralnie się różni od ludzkiego.
Mimo to czekam na efekty u ludzi.
I jeszcze jedno: co jeśli ktoś już jest po crossie? Wtedy te krople już nic nie dają? Przypomina mi się scena z Raportu Mniejszości gdy Tom Cruise przeszczepiał sobie całe gałki oczne.
Wygląda na to że musimy serdecznie podziękować koledze GSR za to że trzyma rękę na pulsie i nadal szuka. Jest nadzieja, może nie za rok ale za kilka lat, przynajmniej warto czekać to pewne.
dawno tutaj nie pisałem, wykorzystam ten wątek, aby się podzielić moimi obserwacjami od ostatniego posta co do "naturalnych metod"
.
od października 2016 do 1.05.2018 przerzuciłem się na wegetarianizm. Przed rozpoczęciem diety wykonałem 7 dniową głodówkę przygotowując się dwa tygodnie wcześniej. Plan głodówki leczniczej był na znacznie więcej dni, ale nie rozpisując się zbytnio okoliczności sprawiły, że psycha mi siadła i przerwałem. Przez ponad rok starałem się jak mogłem, żeby jeść zdrowo- nie będę tutaj tego rozwijał, bo najważniejsze są przecież efekty.
Obserwacje: im dłużej byłem na diecie warzywnej tym stawałem się słabszy, -pozytywny ze względu na oczy efekt był taki, że "słabość" spowodowała rozluźnienie organizmu, mniejszy astygmatyzm= w moim przypadku bardzo dobre widzenie w dzień i mniejsze rozmywanie punktów świetlnych w nocy. To tyle...
Kombinując z różnymi witaminami D3 i magnezem. wydaje mi się, że przynajmniej dla siebie znalazłem idealne połączenie (uwaga nie jest to żadna reklama)
zażywając suplement vitaewit k2 mk7 +d3+wapń 1 dziennie 250mg + 4 tabletki asparaginian extra /dziennie
Trudno mi powiedzieć po jakim czasie, ale osiągnąłem efekt stabilizacji- co to oznacza. Nie odczuwam zmian widzenia wraz ze zmianami samopoczucia, tego czy się bardziej lub mnie wyśpię, zmęczenie nie wpływa tak już na widzenie. Wit D3 powoduje, że się nie przeziębiam co też wpływa na moje widzenie.
Kolejny czynnik- po przeprowadzce z domu zainwestowałem w wyciskarkę i lecę z sokami- czerwony grejpfrut, sok z buraka, marchew - z nią trzeba uważać bo pełno w niej wszystkich tych środków uprawy roślin. Paradoksalnie gdyż, gwarantuje wam, że picie dziennie dwóch szklanek świeżego soku z marchwi w połączeniu z cytrusem błyskawicznie wyostrza wzrok i poprawia astygmatyzm.
1.05.2018 przestałem jeść tylko warzywa+ jajka+ ser.
od czasu do czasu jadam wołowinę, kurczaka czyli wróciłem do normy.
wracając do "normy" wróciłem po 2,5 roku na siłownię. Po miesiącu chodzenia na siłkę, niestety znów mam ten fatalny stan gdy stojąc 20 metrów przed kimś nie poznaje kto to jest... tragedia.
Będąc w Ostrawie na badaniach pytałem lekarki-ordynator czy wysiłek - siłowy wpływa na stożek, powiedziała, że zna temat lecz nie ma żadnych badań związanych z tą terorią.
Powiem wam tak. może 2,5 roku nie chodziłem na siłownię, ale przez ten czas zrobiłem z żoną setki kilometrów i dziesiątki tysięcy metrów przewyższeń po górach, nierzadko z ciężkim plecakiem. Będąc na diecie wegetariańskiej dawałem radę. - nie wpływało to na moje widzenie.
Po 1 miesiącu podnoszenia ciężarów widzenie mocno się pogorszyło.
Mój wniosek : ćwiczenia aerobowe jak najbardziej tak, a ćwiczenia siłowe zdecydowanie NIE. Mimo, że lepiej się czuje fizycznie, jestem bardziej krzepki, to gorzej widzę.
W tym roku przed świętami wielkanocnymi postanowiłem zrobić kolejny raz głodówkę leczniczą, tym razem plan został wykonany i zrobiłem ponad 10 dni. Od około 7 dnia miałem dziwne wrażenie, jakby oczy się kurczyły, mógłbym powiedzieć, że odczuwałem ucisk zewnętrzny na oczach, na widzenie tzn. ostrość za dnia nie mogłem narzekać. Efekt głodówki.. spadłem 10kg z 87 na 77kg, wyostrzyły się zmysły, czułem się młodszy, spokojniejszy i pełen energii do tego stopnia, że czułem się wyspany już po 6h. Gorąco polecam dosłownie wszystkim. Tylko trzeba poczytać jak się przygotować i co robić- sporo w necie poradników. Za rok zrobię minimum 14 dni- chciałbym 21. - co ciekawe 9-10 dnia generalnie mój umysł tak się przyzwyczaił, że nie trzeba jeść, że perspektywa kolejnych 10 dni przestała stanowić większe wyzwanie.
Piszą, że od 10 dnia głodówki organizm zaczyna się regenerować- samo uzdrawiać, dlatego to zrobiłem.
Oraz mam dwa przypadki w rodzinie gdzie siostra babci mając 85 lat przeszła 40 dniową głodówkę dzięki czemu wyleczyła się z ogromnego przerostu tarczycy i mój wujek, który ponad 8 lat temu dostał diagnozę na kilka miesięcy życia ze złośliwym rakiem- również zrobił 40 dniową głodówkę w wieku 60lat+.
Z tych eksperymentów tyle.
Jeszcze raz powtarzam, dieta - zła dieta pełna spalonych tłuszczy, cukrów, papierosy, mocno przetworzone produkty= fatalne widzenie.- tak jest u mnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach