KERATOCONUS Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Co wolno a co nie wolno mając SR
Autor Wiadomość
G.Slowik 

Rok wykrycia SR: 2005
Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 4
Skąd: Tarnów
Wysłany: Nie Sty 07, 2007 9:29 pm   Co wolno a co nie wolno mając SR

Witam wszystkich serdecznie i zapraszam do dyskusji na w/w temat
mam pare pytan do bardziej doświadczonych

1. Czy wolno podnosić cięzkie rzeczy ? ( nie na siłowni - chodzi o zwykłe prace przy swoim domu ogródku itd)
2. Czy w ogóle wolno pić alkohol mając SR ?
3. Czy wolno grać w płkę nożną/biegać /jeździć na nartach ?
4. Czy wolno się denerwować ?

Pytania nie są przypadkowe bo wydaje mi się że większośc poruszonmych w nich kwestii jest zabroniona

Proszę o pomoc i dziękuję za odpowiedzi

Grzesiek
 
 
ania_kielce 


Rok wykrycia SR: 2004
Dołączyła: 07 Cze 2005
Posty: 517
Skąd: K I E L C E
Wysłany: Wto Sty 09, 2007 8:16 am   

1. Nie jest wskazane podnoszenie ciężkich rzeczy, grozi pęknięciem rogówki.
2. Wolno pić :mrgreen:
3. W soczewkach raczej ciężko te rzeczy robić, bo grozi wypadnięciem soczewki, ja robię to bez soczewek.
4. Podobno stres źle wpływa na stożek i oczy więc lepiej się nie stresować.


:)
_________________
 
 
Kopiernik 


Rok wykrycia SR: 2006
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 134
Wysłany: Wto Sty 09, 2007 6:32 pm   Re: Co wolno a co nie wolno mając SR

1. Czy wolno podnosić cięzkie rzeczy ? ( nie na siłowni - chodzi o zwykłe prace przy swoim domu ogródku itd)
2. Czy w ogóle wolno pić alkohol mając SR ?
3. Czy wolno grać w płkę nożną/biegać /jeździć na nartach ?
4. Czy wolno się denerwować ?

Ja to wszystko robię z ostrym stożkiem.
Moje pytanie brzmi: czy bezpiecznie jest to robić po przeszczepie rogówki. Oczywiście nie od razu, ale powiedzmy po roku, dwóch...?
Pzdr
 
 
CINEKUS77 

Rok wykrycia SR: 1996
Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 4
Skąd: kujawso-pomorskie
  Wysłany: Pią Sty 12, 2007 6:48 pm   po przeszczepie

jezeli chodzi o dzwiganie i ciezkie prace po przeszczepie to do czasu zdjecia wszystkich szwow nalezy nic nie robic gwaltownie zadnego dzwigania. nax 1,5 kg!!!!!!
ja to przeszedlem ciezko bylo juz jestem po zdjeciu wszystkich szwow i lekarz mi mowi zebym juz robil wszystko normalnie ale siedzi w psychice i jakos nie moge tego przezwyciezyc i wole uwazac lekarz swoje a ja wole swoje
pozdrawiam
 
 
 
Max 


Rok wykrycia SR: 2004
Dołączył: 06 Cze 2005
Posty: 333
Wysłany: Pią Sty 19, 2007 4:34 pm   

No to widzę że co lekarz to inna teoria bo ja słyszałem, że po przeszczepie nawet po zdjęciu wszystkich szwów nie należy "pracować fizycznie" - dzwigać, przebywać w zkurzonym środowisku (kazdy wie o co chodzi - bo przecież w sumie wszędzie są jakieś pyłki ale głównie chodzi o miejsca o dużym zapyleniu). Słyszałem to już od wielu lekarzy praktycznie z każdej części Polski więc chyba coś prawdy w tym jest :cry: .
_________________
Człowiek, który porusza się w tłumie, nie dojdzie dalej niż inni. Ten, który chodzi samotnie, może znaleźć się tam gdzie jeszcze nikogo nie było.
 
 
 
Kopiernik 


Rok wykrycia SR: 2006
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 134
Wysłany: Śro Sty 24, 2007 1:03 pm   

Co do wysiłku fizycznego po przeszczepie, wydaje mi się, że jest podobnie jak z komplikacjami czy jakością widzenia. Jak to ktoś trafnie określił: wszystko w rękach Stwórcy. Jeden może uprawiać sporty ekstremalne, a inny będzie miał kłopoty po lekkim wysiłku. Leżałem w szpitalu z człowieiem, który kilka tygodni po szyciu rogówki (nie miał przeszczepu) kichnął... szwy pusciły i trafił na stół operacyjny.
 
 
glub 


Rok wykrycia SR: 2001
Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 642
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 28, 2007 6:44 pm   

ad 3 komentaż do postu Ani- gratuluję:) bo bez soczewek biegając/jeżdząc na nartach nic bym nie widział a raczej jak przez mleczną szybe.
gogle itp pomagają w przypadku basenu próbowałem bez ale nieciekawie było więc kupiłem okularki do pływania.
ad4 denerwować się nie jest w ogóle wskazane, w przypadku mojej pracy stres występuje zawsze. w ekstremalnych przypadkach biorę kalms. piję melisę itp.
 
 
Kopiernik 


Rok wykrycia SR: 2006
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 134
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 9:06 am   

No dobrze, przyłapałeś mnie na kłamstwie: nie jeżdżę na nartach... bo nigdy na nich nie jeżdziłem:) Mój przypadek jest dość szczególny - mam stożek jednostronny (jak na razie), stąd jeszcze w miarę sprawny wzrok.
W mojej wypowiedzi chodziło mi o coś innego, o uniknięcie psychicznej blokady i etykiety człowieka chorego do końca życia. Przed atakiem choroby starałem się rekreacyjnie uprawiać sport: trochę biegania, trochę umiarkowanych ćwiczeń siłowych, i nie zauważyłem pogorszenia stanu zdrowia. Natomiast z chwilą, kiedy trafiłem z ostrym stożkiem do szpitala (zauważyłem, że pogarszał się przez ostatie 2 lata, zawsze wczesną wiosną), stałem się nieomal inwalidą. Przez następnych kilka miesięcy bałem się żyć pełną piersią. Stałem się młodym rencistą, na własne życzenie. W ciągu ostatniego roku miałem sporo kontaktu z okulistami, specjalistami jednymi z lepszych w kraju, i żaden jakoś specjalnie nie przestrzegał mnie przed wysiłkiem fizycznym, stresem. jasne, co innego po zabiegu przeszczepu - trzeba sobie dać na wstrzymanie przez kilka miesięcy, ale myślę (to już moja jak najbardziej prywatna opinia) że nie można wpadać w rozpacz. Stres szkodzi stożkowcom:)
pzdr
 
 
glub 


Rok wykrycia SR: 2001
Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 642
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 10:30 am   

coś trzeba robić zamiast siedzieć i tyć :(
a stres nie jest nikomu skazany :D
 
 
Max 


Rok wykrycia SR: 2004
Dołączył: 06 Cze 2005
Posty: 333
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 1:05 pm   

Jakie masz propozycje :lol: ? "coś trzeba robić" podziel się z nami :wink: .
_________________
Człowiek, który porusza się w tłumie, nie dojdzie dalej niż inni. Ten, który chodzi samotnie, może znaleźć się tam gdzie jeszcze nikogo nie było.
 
 
 
glub 


Rok wykrycia SR: 2001
Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 642
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 1:41 pm   

uważam że basen jest najlepszy.
 
 
MIłOSZ 

Rok wykrycia SR: 1984
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 14
Skąd: Tarnów
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 3:15 pm   

jeżdżę na nartach głównie na 2000 m n.p.m , trasy zjazdowe długie (Tatrzańska Łomnica to pewnie z 5 km ) , kilka zjazdów w ciagu dnia bez zatrzymywania się , rower ale rekreacyjnie pod górki prowadzę . Mam wrażenie , że przy bardzo wysiłkowej jeździe zmienia sie geometria stożka i wtedy szkła przesuwaja się i drażnią oko . Kiedyś jeździłem kolarką i miałem z tym problemy ale może jestem w błędzie to tylko wiatr?
 
 
todato 

Rok wykrycia SR: 1991
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 23
Wysłany: Czw Lut 01, 2007 11:09 am   

Witam.

Powiem tak sam mam zdiagnozowany stożek gdzieś od 1991r., był pewnie wcześniej, bo gdzieś w 1983r. po raz pierwszy okulistka o tym bąknęła, ale wtedy prędko się wycofała kiedy spytałem o co chodzi. Teraz mam 36 lat. W sumie radykalnie wzrok mi się pogorszył na pierwszym roku studiów czyli właśnie w 1990-1991r. i wówczas zdiagnozowano u mnie stożek obu rogówek. Szczęśliwie wygląda na to, że nie posuwa się on u mnie szybko. Nie byłem na żadnym zabiegu, noszę od 1991r. soczewki.
Życie prowadzę generalnie dość normalne. Teraz nie mam czasu, ale gdzieś dwa lata temu chodziłem na siłownię. Też gdzieś przez dwa lata. Nie szalałem, ale i nie bawiłem się tam. Dla przykładu podam, że bez problemu na ławeczce wyciskałem grubo powyżej własnej masy ciała (nie chodzi mi o to, że to jakieś szczególne osiągnięcie, ale chciałem dać przykład obciążeń). Wykonywałem różne ćwiczenia siłowe, w ramach siłowni jeździłem na rowerze stacjonarnym, korzystałem z sauny. Nie zauważyłem żadnych negatywnych skutków, mogę powiedzieć, że wręcz przeciwnie. Z jednej strony lepiej czułem się psychicznie - wiecie lepsza kondycja, tu i ówdzie parę mięśni... A psychika to bardzo ważna sprawa w tym naszym schorzeniu. Po drugie czasem miałem wrażenie, że lepiej w czasie tych ćwiczeń układają mi się soczewki. Wiem, że brzmi to dość dziwnie, ale przy innych okazjach zdarzały mi się sytuacje dyskomfortu z soczewkami i wtedy np. kichnąłem czy rozkaszlałem się i mi się poprawiało. Na siłowni bywało podobnie. Mam taką teorię, że te wszystkie sytuacje jakoś tam jednak wiążą się ze zmianą ciśnienia w oczach i stąd takie efekty. Oczywiście być może jestem jakąś efemerydą, nie wiem...
Na pewno jednak lekarze co do zasady odradzają ćwiczenia siłowe, ale kto wie jak to na prawdę z tym wszystkim jest. Na pewno jednak wskazana jest przynajmniej umiarkowana aktywność, tak dla poprawy ogólnego stanu zdrowia. Pływanie rekreacyjne pewnie nikomu nie zaszkodzi, jazda rowerem niewyczynowa też (ewentualnie jedno i drugie w goglach czy okularach), czy po prostu wycieczki piesze. Wydaje mi się, że generalnie wszystko w granicach rozsądku.
Ach, jeszcze jedno szukając czegoś na ten temat znalazłem podobne forum stożkowców w Wielkiej Brytanii. Zaczynam je dopiero czytać, ale z tego co tam piszą, to z siłowni korzystają tam nawet ludzie po przeszczepach. Podaję linka: http://www.keratoconus-gr...&highlight=gym.

Pozdrawiam, Tomek.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do: