Wysłany: Pią Lis 29, 2013 1:18 pm Paweł Stala z Katowic / Sosnowca / Tychów
Kiedyś z czystym sumieniem poleciłbym tego lekarza, bo on był pierwszym który zdiagnozował u mnie stożek 10 lat temu, jednak pojawiła się dość głęboka rysa na jego postaci.
Na początku tego roku ubiegałem się o uzyskanie orzeczenia o niepełnosprawności ze względu na stożek. Szukałem go po gabinetach w Tychach i Sosnowcu, ale się nie udało. W końcu wybrałęm się do szpitala w Katowicach. Musiałem go znaleźć, aby wypisał mi papierek o moim stanie zdrowia. Biegałem za nim po korytarzach i z łaską pozwolił mi na rozmowę. Fakt, że wysłał mnie dodatkowe badania - bez kolejki właściwie i bez zapisów, jednak gdy już doszło co do czego powiedział, że on zwykle nie wypisuje takich papierków, bo mu się NIE CHCE. Dodał jeszcze, że ZWYKLE TAKIM PACJENTOM JAK PAN MÓWIĘ ZA WYPISANIE STÓWA. Ja mówię, że nie mam takiej kasy przy sobie i że przy okazji wpadnę do salonu optycznego ArtOptyk w Tychach, gdzie wiem, że też przyjmuje. On odpowiedział OK, TO PRZY OKAZJI... BĘDĘ TAM DZISIAJ PO 17 CZEKAŁ NA PANA.
Pieprzony cwaniak, który leczył mnie od 10 lat za wypisanie 6 czy 8 rubryk i pieczątkę mówi mi STÓWA. Ja rozumiem, że można oczekiwać wdzięczności czasem za załatwienie pacjentowi wizyty bez kolejki czy wypisanie dokumentu. Sam w trakcie tych badań pomyślałem, że skoczę do niego z koniakiem czy whisky, ale po jego wymuszeniu wdzięczności zrezygnowałem. Dziękuję serdecznie, więcej do niego nie pójdę.
P.S.
Otrzymałem Lekki stopień niepełnosprawności. Odwoływałem się od decyzji, aby otrzymać umiarkowany (pracodawcy przede wszystkim zależało na tym z powodu Pefronu), ale podtrzymali decyzję.
Wysłany: Pią Lis 29, 2013 8:10 pm Re: Paweł Stala z Katowic / Sosnowca / Tychów
Witam
Zapraszamy do nas. Możemy umówic termin wizyty na pełne badania i ewentualnie pomyślec o tym co dalej. Prosze o wiadomośc z prywatnym mailem. Żeby reklamiarstwa nie uprawiać. Ma Pan do Nas około 50 km.
notoluz napisał/a:
Kiedyś z czystym sumieniem poleciłbym tego lekarza, bo on był pierwszym który zdiagnozował u mnie stożek 10 lat temu, jednak pojawiła się dość głęboka rysa na jego postaci.
Na początku tego roku ubiegałem się o uzyskanie orzeczenia o niepełnosprawności ze względu na stożek. Szukałem go po gabinetach w Tychach i Sosnowcu, ale się nie udało. W końcu wybrałęm się do szpitala w Katowicach. Musiałem go znaleźć, aby wypisał mi papierek o moim stanie zdrowia. Biegałem za nim po korytarzach i z łaską pozwolił mi na rozmowę. Fakt, że wysłał mnie dodatkowe badania - bez kolejki właściwie i bez zapisów, jednak gdy już doszło co do czego powiedział, że on zwykle nie wypisuje takich papierków, bo mu się NIE CHCE. Dodał jeszcze, że ZWYKLE TAKIM PACJENTOM JAK PAN MÓWIĘ ZA WYPISANIE STÓWA. Ja mówię, że nie mam takiej kasy przy sobie i że przy okazji wpadnę do salonu optycznego ArtOptyk w Tychach, gdzie wiem, że też przyjmuje. On odpowiedział OK, TO PRZY OKAZJI... BĘDĘ TAM DZISIAJ PO 17 CZEKAŁ NA PANA.
Pieprzony cwaniak, który leczył mnie od 10 lat za wypisanie 6 czy 8 rubryk i pieczątkę mówi mi STÓWA. Ja rozumiem, że można oczekiwać wdzięczności czasem za załatwienie pacjentowi wizyty bez kolejki czy wypisanie dokumentu. Sam w trakcie tych badań pomyślałem, że skoczę do niego z koniakiem czy whisky, ale po jego wymuszeniu wdzięczności zrezygnowałem. Dziękuję serdecznie, więcej do niego nie pójdę.
P.S.
Otrzymałem Lekki stopień niepełnosprawności. Odwoływałem się od decyzji, aby otrzymać umiarkowany (pracodawcy przede wszystkim zależało na tym z powodu Pefronu), ale podtrzymali decyzję.
_________________ Uwierzyć że pacjent to nie petent.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach