To fajnie, ze wszystko pomyślnie, ze sportem i charakterem pracy trzeba na razie uważać, niech oczko się pomyślnie goi, Pozdrawiam
carlos
Rok wykrycia SR: 2015
Dołączył: 04 Lut 2016 Posty: 18
Wysłany: Czw Lut 18, 2016 8:35 pm
isico - bardzo sie ciesze że wszystko układa się u Ciebie pomyślnie, mnie zakwalifikowali do przeszczepu ze względu na rozległa bliznę na rogówce lewego oka choć i grubość jest bliska 360, czekam na informacje z kliniki w Ostrawie o terminie.
Dzięki za przydatne informacje - to dla nas oczekujacych naprawdę ważne i dające wiarę że uda się. Czekamy na więcej - a jak widzisz co wykazała kontrola.
Pozdrawiam i powodzenia
Witam. Od chwili kiedy zarejestrowałem się na forum, jestem dość aktywny, ale to tylko dlatego, bo jestem na zwolnieniu lekarskim (1.5 tygodnia jeszcze) i mam dużo czasu .
Przed zabiegiem, nie mogłem zbyt długo siedzieć przed kompem, bardzo szybko odczuwałem zmęczenie, więc teraz "odbijam" sobie za te wszystkie lata
Czytając na forum różnych wypowiedzi na temat samego przeszczepu, jak i życia po, i po przewertowaniu niemieckich, francuskich ,amerykańskich i rosyjskich stron, doszedłem do wniosku, że nie ma żadnego ujednolicenia, samego sposobu przebiegu operacji. Jedni wolą wykonywać operacje w znieczuleniu lokalnym , bo ogólne obciąża organizm, drudzy w ogólnym, bo nie ma ryzyka ze pacjent się poruszy. U jednych pacjent po zabiegu idzie do domu, u innych dobę albo 3,4,5 pozostaje na obserwacji. Okres zwolnienia też różny, 2 tygodnie, miesiąc , dwa. Ktoś napisał na forum, ze latać samolotem dopiero po zdjęciu szwów, ja już po drugiej wizycie, czyli tydzień po zabiegu poleciałem , a do dziś mam za sobą trzy loty (po uzgodnieniu z lekarzem). Co do aktywności fizycznej i zaleceniach to daje się odczuć taka reguła ; W krajach gdzie aktywność fizyczna jest propagowana nie stawia się zakazów, odwrotnie do krajów gdzie przyzwyczajenia są inne
Mój lekarz, gdy mu zadaje pytanie, np. czy mogę...........? Odpowiada : na co musisz uważać masz napisane, a poza tym żyj normalnie.
Jedno co jest wspólne w tych wszystkich opiniach to to, ze wzrok będzie się dostosowywał przez okres ok 6 miesięcy i w tym czasie można odczuwać taką huśtawkę w ostrości widzenia Ktoś to na forum fajnie ujął "najpierw gojenie, potem widzenie"
Carlos, pytasz mnie jak widzę? Hmm, taka miła i spontaniczna ciekawość ludzi przed operacją . Biorąc pod uwagę to co było ,to w ogólnym odczuciu jest dużo lepiej, ale jestem dopiero 3,5 tygodnia po zabiegu, więc do ideału długa droga.
I tego się trzymaj Pozdrawiam
Wiary, więcej wiary. Norwegia organy do przeszczepów , w tym i rogówkę ,pobiera z banku narządów. My Polacy w większości, posiadamy własne
Ale nie o polityce jest ten dział !!!
carlos
Rok wykrycia SR: 2015
Dołączył: 04 Lut 2016 Posty: 18
Wysłany: Śro Mar 02, 2016 3:49 pm
Dzięki Isiko za informacje, bardzo się ciesze że wszystko się układa, życzę lepszej wizji i szybkiego gojenia. Czekamy na dalsze informacje pomyślności
witam ponownie. Pamiętam czasy kiedy to bardzo interesowałem się relacjami osób które opisywały sam przeszczep, okres po, no i to jak widzą , od kiedy i jak żyją. Około 1000 przeszczepów rocznie w Polsce, tysiące osób odwiedzających strony forum i trochę czułem się zawiedziony,że tych informacji jest tak nie wiele. Przecież takie osoby jak Damdam, Zen, Ania i Max zrobili wszystko by powstała "studnia wiedzy" bo wiedzieli o tym że sytuacja w której się znaleźliśmy to nie kiedy dramat życiowy, no bo jak tu żyć!!! Zwracam się do tych którzy są po przeszczepach 2,3,6miesięcy, rok, dwa, Kochani piszmy jak najwięcej dla tych którzy siedzą po drugiej stronie monitora, bo to My jesteśmy żywym i uśmiechniętym dowodem na to, że PRZESZCZEP ROGÓWKI to lepsze i normalne życie.
Jutro mija 7 tygodni po moim przeszczepie , a dzisiaj miałem czwartą kontrolę Jak wspomniałem wcześniej lekarz "wygonił" mnie od 29.02 do pracy. Trochę obawiałem się, no bo różne opinie można spotkać w sieci, ale jest OK. Dwa tygodnie minęło , robię to co robiłem, jedyne element dodatkowy jaki wprowadziłem do swojego zawodowego życia to duże okulary ochronne, na okulary, zabezpieczające z każdej strony oczy.
Co do samego wzroku , to tak trochę dziwnie, w pozytywnym znaczeniu:) tz. hmm, kurcze jak to ująć. Ok trochę historii . Ja miałem bliznę po urazową w centralnym punkcie rogówki na prawym "głównym" oku. określiłem "głównym", ale chyba wiemy o co chodzi, wiec gdy jechałem n.p. samochodem musiałem się "przestawić" na oko lewe. Teraz nie musze się na nic przestawiać, ale jak próbuje czytać ,to widzę potrójne literki, cyferki. Wspomniałem o tym lekarzowi, to powiedział ze o wzroku porozmawiamy za parę miesięcy.Jednym słowem, ja odczuwam kolosalną poprawę i olbrzymi komfort, a jak sobie przypomnę, że jeszcze parę miesięcy temu, wahałem się, zastanawiałem czy dobrze robię , to tak się ciesze ,że były przy mnie osoby które wybiły mi to durne myślenie z głowy .
Lekarz pozwolił mi na powrót do aktywności fizycznej umiarkowanej Pozdrawiam
carlos
Rok wykrycia SR: 2015
Dołączył: 04 Lut 2016 Posty: 18
Wysłany: Pon Mar 14, 2016 9:54 pm
rewelacyjna informacja i genialne przesłanie dla osób po przeszczepie. Isico własnie w takiej sytuacji jak opisujesz znajduje się ja i setki osób które szukają i czekają na nowe informacje od was osób które mogą sie cieszyć nowym widzeniem. Przyznam ze wizyta u pierwszego lekarza specjalisty który zajmuje się stożkiem wprowadziła mnie w zakłopotanie. Gość całkowicie mnie zniechęcił i wystraszył odrzutem, chorobami, komplikacjami i tym że moge wcale nie mieć dobrego wzroku. Dzieki temu forum trafiłem do kliniki w Czechach, gdzie po badaniach i zapoznaniu się moim stanem zdrowia wykluczono to do czego namawiał mnie lekarz w polsce, a zalecono przeszczep. Dzięki wam koleżanki i koledzy posiadamy informacje do kogo udac sie po pomoc i jak postepować. Każdy przypadek jest inny ale zawsze jest z czego wyciągnąć wnioski.
ze swojej srony dzieki wszystkim za informacje lepszego widzenia
Witam . Jutro (26.05) mija cztery miesiące po przeszczepie, a wczoraj byłem na rutynowej kontroli. Lekarz obejrzał oko, sprawdził ciśnienie ( ), powiedział ,że wszystko ładnie się goi i oczywiście "micha" się cieszy
Przez pierwszy miesiąc po zabiegu zakraplałem oko kropelkami o nazwie Spersadex med kloramfenikol 5 x dziennie (Antybiotyk + sterydy ).Następnie zacząłem stosować Spersadex, (czyli tylko sterydy) 4 x dziennie, aż do wczoraj. Teraz mam zakraplać oko 3 x dziennie przez 8 tygodni, a nastepnie 2 x dziennie. Następny "przegląd" za 10 tygodni To tyle jeśli chodzi o lekarza. Odczucia własne, nadal delikatna mgiełka i astygmatyzm. Oczywiście wspomniałem o tym lekarzowi i on powiedział, że winę na mgiełkę ponoszą sterydy, dlatego też w miarę możliwosci (najpierw gojenie, potem widzenie) bedzie zmniejszał dawkowanie bo już rogówka ładnie sie "wchłania". Astygmatyzm to rzecz normalna po przeszczepie, nie da się idealnie dopasować rogówki, więc będzie korekta w zależności od wielkości asg. laser (ostatecznośc), albo okulary które i tak nosze. A moje życie dzisiaj, wygląda tak samo jak przed operacją, czyli pracuje, jeżdżę samochodem , rowerem(34 km ostatnia niedziela) latam samolotem, właściwie to zapominam o tym że był przeszczep Codziennie rano, gdy wsiadam do samochodu, spoglądam przed siebie i zaczynam wyraźnie widzieć świat, taki jaki on jest, piękny, a nie jak wcześniej "pomarszczony" Pozdrawiam
Witam,
26.01.2017 minie rok po przeszczepie . Dla tych którzy mają problemy z czytaniem, a przeglądanie wszystkich moich postów to duży problem, wspomnę tylko ,że miałem robiony przeszczep rogówki drążący prawego oka. Powód: pourazowe zmętnienie rogówki . Zabieg był robiony w Oslo University Hospital. Mam 53 lata
Największe moje obawy były związane z okresem pooperacyjnym. Dlaczego? Mimo tego że technologicznie zabieg przebiegał bardzo podobnie jak w innych krajach, to to, co było po, łącznie z zaleceniami, znacznie się różniło . Ja oczywiście dostosowałem się w 100% do zaleceń norweskich, mając delikatne obawy, bo w Polsce statystycznie robi się dużo więcej zabiegów niż w Norwegii , więc i doświadczenie naszych lekarzy w temacie rekonwalescencji powinno być lepsze. Pisze o moich odczuciach, absolutnie nie neguje, profesjonalizm polskich specjalistów.
Okres w którym musiałem zwracać szczególną uwagę, trwał tylko miesiąc. Po tym okresie wróciłem do normalnego życia, bez żadnych ograniczeń. Ograniczenia które sam sobie narzuciłem były raczej wpływem informacji pochodzącej z forum, a nie zaleceń lekarskich. Oczywiście, że nie ma nic w tym złego, jeżeli dba się bardziej o własne zdrowie. Ja już dawno zapomniałem o tym ,że miałem zabieg. Robię wszystko na co mam ochotę, biegam, jeżdżę na wrotkach, rowerze, samochodem, chodzę na siłownie, latam samolotem, pływam, w pracy wykonuję wszystkie czynności w zakresie moich obowiązków. Po prostu żyje normalnie
Od dnia operacji, cała uwaga lekarzy była skupiona głównie na rogówce. Co 10 tygodni kontrolna wizyta, dokładne przeglądanie rogówki, zmiana częstotliwości kropelkowania , żadnych prób czytania, aż do wizyty 19 grudnia. Co prawda była to próba sprawdzenia astygmatyzmu, ale przy okazji wyszło, że niestety w operowane oko „wdała” się maleńka katarakta (zaćma) Lekarz powiedział, że przed wakacjami zdejmą mi szwy z rogówki, a po wakacjach wymienią soczewkę. Następna wizyta za 8 tygodni, a oko zakraplam raz dziennie .
No cóż, gdyby nie katarakta, było by idealnie , ale mimo to, jestem bardzo , bardzo, zadowolony. Wymiana soczewki to pikuś . To co jest ważne to rogówka, a ona polubiła mnie i przyssała się do mnie jak oryginał .
Życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku, a szczególnie krótkiego oczekiwania na przeszczep. A przeszczep zrobić trzeba, bo trzeba normalnie żyć Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach