Dynia
Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015 Posty: 408 Skąd: Polska
Wysłany: Pon Wrz 26, 2016 3:52 pm Stres i urazy a progresja stożka
Poszukuję literatury, opracowań, linków dotyczących wpływu stresu i wszelkiego rodzaju urazów, wypadków na progresję stożka. Wszelkie kliniki zajmujące się stożkiem o tym mówią i nawet piszą na swoich stronach, jednak jakoś nikt konkretny się pod tym nie podpisuje. Czy są jakieś statystyki, opracowania na ten temat?
Swego czasu jak mocno badałem temat stożka to nie dokopałem się do żadnych takich badań (poza tarciem oczu ale to raczej nie uraz). Ale faktycznie temat stresu i stożka często jest wiązany tylko nie ma badań bo nie da się tego obiektywnie zmierzyć. Można tylko przypuszczać lub opierać na relacjach, że komuś po traumatycznym przeżyciu ruszyła progresja.
Stres ogólnie nam szkodzi, nie jednemu nawet włosy z tego powodu wypadają. Możliwe że stres tak osłabia nasz organizm w tym oczy że zaczynają zachodzić jakieś zmiany.
Dynia
Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015 Posty: 408 Skąd: Polska
Wysłany: Pią Sty 06, 2017 7:38 pm
Dr Daxer i Fundacja w ogóle mi nie odpisali. Zgłębiam temat na własną rękę. Znalazłam trochę ibfo ale bardzo ogólne. Niestety. Im bardziej zgłebiam temat tym bardziej głupieję. Natrafiłam na stronę pewnego słynnego włoskiego dra, który twierdzi, że stożek jest chorobą wywołaną przez grzyby i pleśnie. Jeśli uda mi się wygrać sprawę w sądzie na pewno podzielę się informacjami i argumentami których użyłam. Na razie od 3 lat sprawa jest w pierwszej instancji. A zamierzam dojechać do Strasburga, bo nie popuszczę.
Dynia
Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015 Posty: 408 Skąd: Polska
Wysłany: Sob Sty 07, 2017 11:07 am
Nie popuszczę ZUSowi nie uznania wpływu urazu, wypadku na znaczne pogorszenie choroby. W papierach mam ze w sierpniu 2 tyg przed wypadkiem wada wzroku wynosila 0,5 dioptrii, dwa tygodnie pozniej bylo juz 13 dioptrii. Myslalam ze skoro mam papiery to wszystko ok. Niestety nie wg ZUS. Walka trwa 3 rok.
Ja to Ci zycze oczywiscie powodzenia ale wiecej nerwow stracisz przepychajac sie z zusem w sadzie i wyjdzie Ci to na gorsze:-(((
Dynia
Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015 Posty: 408 Skąd: Polska
Wysłany: Sob Sty 07, 2017 5:19 pm
Trudno, ktoś musi przetrzeć szlak. Jeśli mi się uda to będzie kamień milowy dla nas wszystkich a jeśli nie, to przynajmniej będęwiedziała że zrobiłam wszystko co mogłam. I tak jak pisałam, dojdę do Strasburga gdy zajdzie potrzeba i podzielę się wynikami.
Jak ma byc z tego wartosc dodana to dzialaj, skoro ma to poprawić Twoje widzenie, bo kasy z tego raczej nie uzbierasz a nikomu nic nie udowodnisz , tymbardziej lekarzowi
Dynia
Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015 Posty: 408 Skąd: Polska
Wysłany: Pią Paź 19, 2018 11:04 am
Kochani, wygrałam w sądzie pracy ale tylko połowicznie. Sędzia niestety był świadkiem jak z roku na rok mój stan się pogarszał. Widział mnie jeszcze chodzącą dlatego uznał, że moja choroba jest postępująca i samoistna i że i tak by mi się pogorszyło. W uzasadnieniu stwierdził, że nikt nie jest w stanie odpowiedzieć jak bardzo i czy w ogóle wypadek miał wpływ na moje zdrowie. Opinie okulistów, biegłych były skrajne: jedni byli za tym że wypadek w pracy był czynnikiem zapalnym do znacznego pogorszenia mojego stanu, inni że wypadek nie miał na to wpływu. Jest coś takiego jak swobodna interpretacja dowodów i dlatego sędzia mógł niektore opinie po prostu odrzucić. Ale widział, że jestem bardzo zdeterminowana (stawiałam się na każdej rozprawie, nawet na wózku) dlatego przyznał mi 10% uszczerbku na zdrowiu za cierpienia psychiczne plus odsetki za prawie 5 lat procesu w sądzie. Wyszło tego 9 tyś. Jestem zadowolona mimo wszystko, bo zwróciły się operacje na stożku i wszelkie prywatne wizyty, wyjazdy, noclegi itd. .
Nie piszę tego żeby się chwalić, tylko żeby wam pokazać że warto się odwoływać od decyzji ZUS. Mogłam odpuścić i nie mieć nic.
GSR, poerwszy raz mogę ci udowodnić, że się myliłeś 😊
Brawo, no i oczywiscie bardzo gratuluje! Powiesz szczerze, ze jestem w szoku, ciesze sie Twoim szczesciem jesli mozna to nazwac szczesciem.. jakimśtam w tych licznych nieszczesciach. Zdrowka zycze
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach