KERATOCONUS Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Przeszczep - choroba przeszczepu
Autor Wiadomość
Salliash

Rok wykrycia SR: 2005
Dołączył: 09 Lis 2016
Posty: 8
Wysłany: Czw Kwi 26, 2018 10:19 am   Przeszczep - choroba przeszczepu

Witam,
W grudniu 2016 miałem robiony przeszczep drążący w oku prawym. Niestety na początku kwietnia w tym oku zacząłem mieć zamglone widzenie. Wróciłem od razu do szpitala gdzie zostałem przyjęty na oddział. Przez 5 dni podawali mi dożylnie leki po czym wypisali z siatką leków do domu. Mija już 3 i pół tygodnia i nie ma zmian. Lekarze mówią, że jedyne co mogę robić to brać lek Cellcept i czekać może się poprawi. Wczoraj profesor Jacek Szaflik na wizycie prywatnej powiedział, że skoro widzenie się nie poprawiło to już ten płatek jest stracony. Czy ma ktoś z was pomysł gdzie jeszcze mogę udać się na konsultacje? Czy ktoś miał podobną sytuacje? Będę wdzięczny za każde informację.
 
 
adam001 

Rok wykrycia SR: 1996
Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 71
Wysłany: Pią Kwi 27, 2018 3:54 pm   

Witam, nie jestem lekarzem, wydaje mi się, że lekarz powiedział Ci właściwie, jak szybka była twoja reakcja miedzy pogorszeniem widzenia a znalezieniem się na oddziale? są jakieś przyczyny znane co spowodowało że doszło do takiej reakcji organizmu, czy przeszczep był z powodu stożka czy innego schorzenia okulistycznego, czy byłeś zakwalifikowany przed przeszczepem do grupy podwyższonego ryzyka. Na internecie znajdziesz dużo informacji trochę poszperać chociażby:
http://okulistykawpolsce....sokiego-ryzyka/
Nie wydaje mi sie aby zmiana lekarza tutaj moze coś pomóc, możesz się dowiedzieć jedynie wiedzy medycznej, może leki coś jeszcze wskórają, działaj co mozesz jeszcze zrobić, Jacek Szaflik jest świetnym okulistą, chyba każdy kto tu zagląda o tym wie, jeszcze jest opcja drugiego ponownego przeszczepu, ale życzę Ci aby się udało cofnąć chorobę przeszczepu jak pewnie wszyscy tu zaglądający, życzę powodzenia wyjścia z sytuacji
 
 
GSR 

Rok wykrycia SR: 2001
Dołączył: 02 Lut 2015
Posty: 361
Wysłany: Nie Kwi 29, 2018 11:00 am   

moze i szaflik jest spoko lekarzem ja natomiast wiem, ze ceni interes ponad wszystko, tyle ode mnie
 
 
Dynia

Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 408
Skąd: Polska
Wysłany: Nie Kwi 29, 2018 3:40 pm   

To jest perfidne, że człowiek dowiaduje się co się dzieje dopiero na prywatnej wizycie. GSR ma rację niestety, prywatne kliniki koszą na nas ogromne pieniądze.
 
 
Grzegorz 

Rok wykrycia SR: 2001
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 1
Skąd: Puławy
Wysłany: Pon Kwi 30, 2018 5:18 am   

Witam
Przeszczep miałem w sierpniu 2017 r w Sosnowcu.Pod koniec marca pojawiła sie lekka mgiełka i uczucie ciała obcego.Pojechałem na ostry dyżur [niedziela 08.04.18] do kliniki w Lublinie na Chmielnej.Po badaniu ,wylądowałem na oddziale z kroplówka -jakiś steryd co cztery godziny i masa kropli do oka.Po dwóch dniach mgiełka powoli zanikała.Do piątku byłem w klinice,podali mi 18 kroplówek.Teraz nadal biorę steryd doustnie,Myfenax,maśc antybiotyk i 3 rodzaje kropli.Mgiełki już nie ma.Wydaje mi sie ze jest ok.Wizytę kontrolną mam 8 maja.
 
 
 
Salliash

Rok wykrycia SR: 2005
Dołączył: 09 Lis 2016
Posty: 8
Wysłany: Pon Kwi 30, 2018 8:33 am   

Tak był to stożek rogówki. Nie byłem w grupie powiększonego ryzyka w ręcz przeciwnie jeszcze we wrześniu dr. Izdebska rozpływała się nad tym jak piękny jest ten przeszczep. Co do bycia świetnym lekarzem to ja się bardzo ciesze, że jest świetnym lekarzem ale poszedłem do niego prywatnie w 2015 i wtedy umówił mnie do siebie na wizytę na Sierakowskiego i na tej wizycie wpisał mnie na listę do przeszczepu i tyle go widzieli. Może być nawet najlepszym lekarzem ale jak go widzę po fakcie to nic mi po tym. Przeszczep robiła mi dr. Izdebska o czym dowiedziałem się leżąc już na stole. Według wszystkich lekarzy przeszczep był udany o czym mnie zapewniano przez całe półtora roku. Co do samych wizyt w szpitalu i prowadzenia pacjenta to niestety w szpitalu na sierakowskiego jest to jakiś żart. Lekarza prowadzącego widziałem tylko raz. Cała reszta zespołu jest mi kompletnie nie znana( jak się nazywają dowiedziałem się dopiero po skserowaniu dokumentacji medycznej). Pytania do mnie w stylu dlaczego ma pan jeszcze wszystkie szwy czy dlaczego nadal pan ma przepisany metypred są nieporozumieniem przy wizytach trwających kilka minut gdzie ciężko jest się dowiedzieć czegokolwiek od lekarza bo w małym pokoju jest 8 osób i własnych myśli się nie słyszy a lekarz na raz zajmuje się kilkoma sprawami. Wszystko to da się znieść jak leczenie kończy się pozytywnie.

W szpitalu byłem następnego dnia po pojawieniu się mgły. Najgorsze jest to, że nie nie do końca zostały przedstawione mi wszystkie możliwości leczenia przed przeszczepem, ale niestety zawierzyłem lekarzom.

Mgłę nadal niestety mam. Pewnie skończy się tak jak mówi Szaflik jednak 17.05 mam wizytę w Ostravie i zobaczę czy powiedzą coś innego. Sytuacja jest o tyle bardziej irytująca że widzę dużo gorzej niż przed przeszczepem oraz to co z moim organizmem zrobiły sterydy i leki immunosupresyjne to jakaś masakra. A wszystkiego można było uniknąć próbując np: soczewki twardówkowej a nie twardej która jedyne co zrobiła to blizny na rogówce.

No nic na razie próbuje Ostravę i dalej biorę leki. Trochę nadzieje mam bo zdarzają się dni kiedy jest lepiej.
 
 
Dynia

Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 408
Skąd: Polska
Wysłany: Pon Kwi 30, 2018 10:01 am   

Dobrze, że walczysz i jedziesz do Czech. Czesi mają o wiele większe doświadczenie ze stożkiem niż nasi lekarze. Opieka też jest o niebo lepsza i zawsze mają jakąś alternatywę a nie czekają na rozwój wypadków. W PL pacjent jest niedoinformowany i właśnie te głupie pytania polskich lekarzy też mnie wkurzały. Bada mi oko i nagle pytanie: a dlaczego ma pani takie tarcze blade? To ja mam wiedzieć?!
Staraj się nie denerwować bo tylko niepotrzebnie będziesz sfrustrowany, a choroby nie lubią stresu. Nie tylko na oddziałach okulistycznych tak jest. Gdy leżałam na neurologii było to samo. Lekarza widziałam tylko pierwszego dnia. Na każdym oddziale mają pokój gdzie lekarze zamykają się na klucz przed pacjentami i ich rodziną. Nie czytają w ogóle historii choroby. Mojego teścia lekarz skierował na rezonans i gdyby technik nie kazał mu zdjąc koszuli to pewnie byłby pogrzeb. Teść ma rozrusznik serca, który widać gołym okiem.
Po tym wszystkim co przeszłam z polskimi lekarzami mam do nich bardzo ograniczone zaufanie.
Trzymaj się i koniecznie odwiedź te Czechy. Może coś wymyślą.
 
 
Wojciech Sz. 

Rok wykrycia SR: 2006
Dołączył: 05 Kwi 2016
Posty: 131
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Kwi 30, 2018 2:28 pm   

Co to jest ta soczewka twardówkowa? Umieszcza się ją na stałe?
 
 
Dynia

Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 408
Skąd: Polska
Wysłany: Pon Kwi 30, 2018 2:53 pm   

Na skleralne się tak mówi.
 
 
tuptusiaa

Rok wykrycia SR: 2010
Dołączył: 20 Maj 2018
Posty: 15
Wysłany: Nie Maj 20, 2018 12:22 pm   

Cześć mam córkę która będzie miała przeszczep rogowki, ale nie ze względu na stozek rogowki. Piszę tu bo chciałam się dowiedzieć SALLIASH jak wizyta w Czechach, co powiedzieli?.. I mam jeszcze takie pytanie jakbyś mógł napisać jeżeli Ci odrzuciła rogowke to słyszałam że,może być sepsa i trzeba robić następny przeszczep a Tobie pozwolili chodzić normalnie bez obaw że coś się stanie?
 
 
Salliash

Rok wykrycia SR: 2005
Dołączył: 09 Lis 2016
Posty: 8
Wysłany: Wto Maj 22, 2018 2:29 pm   

W Czechach dowiedziałem się tyle, że nie bardzo chcą się wcinać w leczenie jakie mam w Polsce głównie ze względu na leki jakie dostaję. Od ostatniego mojego wpisu wzrok się trochę poprawił i teraz tylko rano mam zamglone widzenie i po kilku dawkach kropel w miarę się poprawia. Jedyne co polecili mi to poprosić lekarza aby przepisał mi leki na obniżenie ciśnienia w oku bo to przepisują zawsze w Czechach po przeszczepie ponieważ leki które bierze się doustnie zwiększają ciśnienie w gałce. Dowiedziałem się także, że oni nie widzą śladu odrzutu na tym oku oraz choroba przeszczepu nic im nie mówi bo jest to za szerokie pojęcie. Jedyne co zaobserwowali to obrzęk rogówki.

Jeżeli chodzi o kolejny przeszczep to też usłyszałem że nie jest to problem. W Czechach nic o immunosupresji przy drugim przeszczepie nie mówili ponieważ według nich oko nie jest z tragicznym stanie.
Także jeszcze odrzutu jako takiego nie mam i do lipca jestem leczony dalej w Polsce. Nie wiem co dolega twojej córce ale przy stożku rogówki przeszczepy mają ogromną szansę na przyjęcie a jak widać nadal zdarzają się takie przypadki jak ja.

Co do samego podejścia do pacjenta to zdecydowanie polecam Czechy.
 
 
tuptusiaa

Rok wykrycia SR: 2010
Dołączył: 20 Maj 2018
Posty: 15
Wysłany: Wto Maj 22, 2018 6:45 pm   

To dobrze, że nie widzą odrzutu, ale teraz ciekawe co powiedzą Ci Polscy lekarze.Napisz jak będzie Cię ktoś z Polskich okulistow oglądał bo aż jestem ciekawa. A swoją drogą gdybyś słuchał polskich lekarzy to prawdopodobnie byś już drugi przeszczep musiał robić? dobrze ze zaczekałes. A dalej bierzesz steryd i celcep? mówisz.. że nie chcieli się wtrącać, ale gdybyś chciał tam zrobić kolejny przeszczep to podjęli by się czy raczej już nie?? Mam nadzieję że nie będzie Ci potrzebny

[ Dodano: Wto Maj 22, 2018 7:48 pm ]
A i jeszcze pytanie długo czekałes na wizytę w Czechach?

[ Dodano: Wto Maj 22, 2018 8:27 pm ]
A i jeszcze jeśli masz ten obrzęk a wg niektórych odrzut to oko wygląda inaczej jest czerwone, powieka opadła Ci czy coś widać po nim czy funkcjonujesz normalnie czy trzeba leżeć w łóżku? Z góry dziękuje za informację i odpowiedzi :)
 
 
Salliash

Rok wykrycia SR: 2005
Dołączył: 09 Lis 2016
Posty: 8
Wysłany: Śro Maj 23, 2018 11:04 am   

W Polsce prof. Szaflik jest nie chętny do wykonania kolejnego przeszczepu bo twierdzi, że musiałbym być długo na immunosupresji. Dr. Izdebska twierdzi, że najlepiej wykorzystać to że teraz jestem na immunosupresji i najlepiej zrobić od razu jeżeli w lipcu okaże się, że jest odrzut. W Czechach mogą zrobić ponownie przeszczep i nie widzą potrzeby na tak silna immunosupresję.

Steryd mi obniżyli powoli do 8mg a za Cellcept dali mi zamiennik bo nie ma refundacji na Cellcept i różnica w cenie była 50. Oba mam brać do lipca.

Na wizytę w Czechach czekałem dwa tyg. Przez telefon mówią po Polsku, pielęgniarki mówią po Czesko Polsku ale da się zrozumieć a w gabinecie z lekarzem jest tłumacz. Koszt wizyty ok. 480 PLN.

Oko wygląda normalnie czasem tylko jest przymglone. Funkcjonuję w miarę normalnie. Piszę w miarę bo do pracy chodzę ale niestety skutki uboczne leków czuje a ich lista jest dosyć długa. w szpitalu leżałem 5 dni i potem zwolnienie na 21 dni a potem do roboty.
 
 
tuptusiaa

Rok wykrycia SR: 2010
Dołączył: 20 Maj 2018
Posty: 15
Wysłany: Śro Maj 23, 2018 11:32 am   

Kurde już byłeś u Szaflika i Izdebskiej dość szybko :) Ą to profesor Szaflik jeżeli nie jest chętny za bardzo czyli stąd wniosek, że nawet jeżeli byłby odrzut( czego Ci nie życzę oczywiście) to mówi żeby nie robić czyli z tego wniosek że jednak można żyć z odrzutem? Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze .

[ Dodano: Śro Maj 23, 2018 12:33 pm ]
A i dziękuję za informację o Czechach.
 
 
alicarter 

Rok wykrycia SR: 2000
Dołączył: 05 Sie 2012
Posty: 48
Skąd: Przemyśl
Wysłany: Sob Maj 26, 2018 5:13 pm   

Jakbym miał wybierać pomiędzy opinią Szaflika i Izdebskiej to wybrałbym tą druga . Przeszczepy rogówki robi na co dzień . Przyjmuje w poradni rogówkowej w szpitalu od lat . Na każdym dyżurze w poradni ogląda ze 20 pacjentów po przeszczepie . Znam ją dobrze . robiła mi 2 przeszczepy i laserową korekcję . Jak mają lepszych lekarzy w Czechach to tylko gratulować.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do: