KERATOCONUS Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
borelioza a stozek.
Autor Wiadomość
romano78

Rok wykrycia SR: 2008
Dołączył: 13 Mar 2019
Posty: 3
Wysłany: Czw Mar 14, 2019 12:05 am   borelioza a stozek.

Witam jak w temacie ,stozek mam od ok 13lat nie dawno mam stwierdzoną również borelioze od paru miesięcy szukam coś w tym temacie kretek borelii likwiduje kolagen w organizmie borelie mam zdjagnozowana od jakiegoś roku ale lekarz twierdzi ze choruje od ok. 30lat .co wy na to.
 
 
Dynia

Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 408
Skąd: Polska
Wysłany: Czw Mar 14, 2019 7:05 pm   

Ja na swoją diagnozę (choroby genetycznej) czekałam 36 lat, więc witam w klubie. W szpitalu wojskowym w Bydgoszczy leżałam na neurologii z osobami z boreliozą i SM, większość z nich miała problemy w widzeniem. Pytanie ilu z nich miało niezdiagnozowanego stożka. To było w 2012 roku, mimo poważnych problemów ze wzrokiem powiedziano mi że z oczami nic się nie dzieje.
To co piszesz o krętkach i kolagenie jest bardzo ciekawe. Borelioza to temat rzeka. Lekarze nie mają pojęcia jak ją diagnozować i leczyć. Nawet celebryci z boreliozą mają, mimo posiadanych środków pieniężnych, problem z diagnozą i leczeniem. Normą jest diagnozowanie depresji, psychotropy i won! Niektórzy lekarze posuwają się nawet do tego że to wymyślona choroba, coś na kształt fibromialgii. Leżałam z taką osobą na sali. Łykała, jak ja, latami psychotropy bez żadnej poprawy i systematycznym pogorszeniem. Dopiero gdy przestała chodzić potraktowali ją wreszcie poważnie. U mnie historia się potoczyła identycznie mimo innej choroby.
 
 
romano78

Rok wykrycia SR: 2008
Dołączył: 13 Mar 2019
Posty: 3
Wysłany: Pią Mar 15, 2019 1:05 am   

Ja nie wierzę ze to choroba uwarunkowana genetycznie ostatnio zapytałem okuliste skąd się bierze ta choroba to odpowiedział ze zachwiana jest produkcjia kolagenu ale medycyna jeszcze nie wie dlaczego a ja uważam ze raczej nie chce wiedzieć bo pacjent wyleczony to pacjent stracony.
Poza stozkiem mam jeszcze luszczyce ,problemy z tarczyca ogólnie choroby z autoagresji które medycyna akademicka też nazywa nie uleczalne i uwarunkowane genetycznie a co to jest autoagresja .?układ odpornościowy atakujie sam siebie pytanie dlaczego ponieważ niektóre bakterie sa tak sprytne ze potrafią tak oszukac uklad odpornosciowy po diagnozie ze mam borelioze wogole się tym nie zmartwilem bo wiedziałem ze na coś jestem chory od co najmniej 30lat i wiem jakie podejmować kroki aby pozbyć się tej bakterii.
 
 
Dynia

Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 408
Skąd: Polska
Wysłany: Pią Mar 15, 2019 7:10 pm   

Moja profesorka twierdzi że każdy kto ma stożek ma chorobę tkanki łącznej, bo niby on jest objawem klinicznym z autoagresji. Temat rzeka, ale ogólnie lekarze mało wiedzą o takich chorobach. Gdy pierwszy raz trafiłam do ortopedy to się zapytał czy mogę przyjść za tydzień bo on by się w tym czasie dokształcił bo pierwsze słyszy o takiej chorobie. Przynajmniej uczciwy człowiek. To rzadkość i cenię go za to.
 
 
romano78

Rok wykrycia SR: 2008
Dołączył: 13 Mar 2019
Posty: 3
Wysłany: Pią Mar 15, 2019 9:03 pm   

Za czasów mojego taty w mojej miejscowości była jedną apteka i jeden lekarz ludności było więcej i wcale nie było kolejek do tego lekarza aptek teraz jest 7 i kilkunastu lekarzy nagle się nam zmieniły geny? Czy może coś dodatkowego dodawali do szczepionek .pamiętam jak w szkole podstawowej prowadzali nas do osrodka zdrowia jak stado baranów.
 
 
Dynia

Rok wykrycia SR: 2013
Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 408
Skąd: Polska
Wysłany: Sob Mar 16, 2019 11:31 am   

A ja sądzę, że większości chorób genetycznych w tym także raka, winny jest Czarnobyl. Teraz jest wysyp chorób genetycznych, dużo dzieci rodzi się z wadami. Za dużo.
Szczepionki? Hmm. Chorowała moja prababcia, potem babcia, mama, siostra mamy i teraz ja. Moją siostrę ominęło na razie. Chyba że ją strzeli w późniejszym wieku - moja ciotka miała pierwsze objawy w wieku 55 lat. Dopiero w czwartym pokoleniu lekarze zaczęli podejrzewać coś genetycznego, dużooooo za późno i z niepotrzebnie ignorowanym cierpieniem. Gdy żyła moja prababcia powietrze było inne, jedli to co sami wyhodowali, szczepienia nie były tak powszechne a mimo to zachorowała i 20 lat spędziła w łóżku.
To wszystko jest bardzo skomplikowane i ciężko znaleźć moment w którym coś się zadziało powiedzmy z pierwszą osobą, moim przodkiem i dlaczego. Np w rodzinach królewskich było bardzo dużo chorób genetycznych a powodem ich było kazirodztwo i płodzenie dzieci z kuzynami, siostrami, rodzicami. W dzisiejszych czasach widać to u zwierząt w tzw. pseudohodowlach gdzie trzyma się latami jedną samicę rozpłodową i rozmnaża z jej potomstwem. Miałam 2 króliki z takiej pseudohodowli. Oba chore, słabe, jeden bardzo agresywny (u 1% królików agresja jest o podłożu genetycznym). To są znamiona naszych czasów i śmiem twierdzić że kolejne pokolenia ludzi i zwierząt będą właśnie takie: słabe, chorowite aż gatunek ludzki wymrze.
 
 
GSR 

Rok wykrycia SR: 2001
Dołączył: 02 Lut 2015
Posty: 361
Wysłany: Nie Mar 17, 2019 6:36 pm   

Co to tych autoagresji to cos moze byc na rzeczy, ostatnio mi sie takie jakies pekajace naczynka na nogach,na lydkach w dol porobily , pojawiaja sie takie kropki jakby krwi i potem brazowieja i znikaja, potem nowe i tak w kolko. Okazalo sie , ze to jest jakas tam niegrozna autoagresja nie pamietam nazwy, bo olałem.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do: