KERATOCONUS Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
pomoc psychiczna
Autor Wiadomość
andriu 

Rok wykrycia SR: 2007
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 366
Skąd: Dolnośląskie
Wysłany: Śro Wrz 26, 2007 1:50 pm   

Aniu, wierzę Ci i nie twierdze że takich ludzi nie ma. Chciałem tylko zauważyć że raczej nie jes to jakieś powszechne zjawisko przy SR i nie powinno się od razu zakładać ze się tej soczewki nie będzie tolerowało
 
 
Frisson 


Rok wykrycia SR: 2007
Dołączyła: 08 Maj 2007
Posty: 429
Skąd: Lubaczów
Wysłany: Śro Wrz 26, 2007 2:17 pm   

Przecież nikt tutaj nie zakładał tego z góry. Każdy próbował ją nosić z tego co prezcytałam. Przecyztaj sobie wcześniejszy post Dedala.
_________________
"Nie chodzi o to by być zdrowym, ale o to, żeby nauczyć się żyć z własnymi chorobami."
Ostatnio zmieniony przez Frisson Czw Wrz 27, 2007 7:49 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Max 


Rok wykrycia SR: 2004
Dołączył: 06 Cze 2005
Posty: 333
Wysłany: Śro Wrz 26, 2007 5:21 pm   

Ja tolerowałem soczewkę przez okres dwóch lat ... a później sie coś "sp...o" i niestety nie mogłem wytrzymać w soczewce dłużej niż godzinę (a to była najdłuższa godzina mojego zycia) łzawiące oko, puchnące powieki, przekrowione białka ... a później przeszczep :cry:
Niektórzy chodzą w soczewkach mase lat i jest ok niektórzy odrazu ich nietolerują a innym przychodzi to z czasem :cry: . Takie to wszystko niestety dziwne i niepoukładane. Kżdy z nas jest niestety inny.

Chociaż zauważyłem, że grono stożkowców to ogólnie rzecz ujmując bardzo fajni ludzie :lol:
_________________
Człowiek, który porusza się w tłumie, nie dojdzie dalej niż inni. Ten, który chodzi samotnie, może znaleźć się tam gdzie jeszcze nikogo nie było.
 
 
 
ksiezniczka 

Rok wykrycia SR: 2007
Dołączyła: 31 Lip 2007
Posty: 14
Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 12:24 am   

ale Ci, co oczekują na przeszczep, to jednak mają perspektywę przeszczepu, zawsze szklanka jest w połowie pełna...

wiesz, stożek to lepiej niż rak, aids i kilkanaście innych chorób - sama przez pół roku z jakichś dziwnych przyczyn nie mogłam nosić soczewek, to był dramat - musiałam prosić ludzi, żeby pokazali mi, gdzie jest moja sala wykładowa i gdzie jest toaleta, to nie jest tak, że zawsze będzie lekko.. ale z to naprawdę nie jest nic z czym by się nie dało dzięki pozytywnemu myśleniu pogodzić...
 
 
 
ullaulla 

Rok wykrycia SR: 2003
Dołączyła: 24 Paź 2011
Posty: 2
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 1:44 am   

Miałam podobny problem. Nagle po 6 latach noszenia twardych soczewek zaczęły się problemy z noszeniem. Przekrwione podsychające oczy, krople nawilżające nic nie dawały i potem kombinacje- miesiąc nosiłam 2 soczewki miękkie pod twarde (koszmar), co nie pomagało. Na szczęście wprowadzili ZAKAZ PALENIA W MIEJSCACH PUBLICZNYCH i po tym dolegliwości minęły. Teraz staram trzymać się jak najdalej od palaczy.

A co do samej choroby i nastrojów z nią związanych, to bywa różnie - taka huśtawka. Ale zamiast psychologa sama się za sieie zabrałam i próbuje z naszej dysfunkcji uczynić zaletę. Mianowicie wykorzystuję to co widzę ze stożkiem w malarstwie.
Może to zabrzmi dziwnie, ale spotkałam nawet osoby, które zazdrościły mi takiego widzenia...
 
 
nagry6

Rok wykrycia SR: 2011
Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 17
Wysłany: Pią Cze 22, 2012 8:41 am   

trzeba miec duzo dystansu do siebie i do SR zeby zyc normalnie :)
trzeba umiec smiac sie z siebie :)
a pomocy kazdy potrzebuje innej :)

ja nie toleruje soczewek, bylo w miare ok, do momentu kiedy mialam crossa,,, potamtym czasie nienawidze soczewek. oko lzawi, potem jest suche, przekrwione białka... kucie, swedzenie... a po zdjeciu nie widze nawet wlasnej reki... :)
 
 
michall 

Rok wykrycia SR: 2011
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 104
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 23, 2012 10:43 pm   

ja przez ostatnie kilka tygodni mam wrazenie ze corz gorzej widze, obraz mi sie coraz bardziej rozjezdza :( :( za 1.5 tygodnia mam ponowna topografie, mam nadzieje ze sie stozek nie powiekszyl:(
_________________
cross linking pod koniec 2011.
 
 
user20 

Rok wykrycia SR: 2008
Dołączył: 02 Kwi 2012
Posty: 11
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 4:23 pm   

w moim przypadku soczewki odpadaja bo rogowka jest jakas nieksztaltna i nie toleruje soczewki ale do okularow tez mozna sie przyzwyczaic ;)
 
 
kubek 

Rok wykrycia SR: 2004
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 28
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 10:42 am   

Ja od 4 lat nie noszę soczewki i niestety znów trzeba będzie to badziewie wsadzić do oka. Ja po 3-4 godzinach noszenia dostawałem furii. Wyjęcie soczewki z oka to była ulga niesamowita, a potem 10 minut masowania oka i tarcia. Na przeszczep czekałem od 2008 roku i pani doktor z Sierakowskiego w Wawie powiedziała mi że ponieważ nic mi się z rogówką nie dzieje, nie ma znaczącego pogorszenia (mimo zaawansowanego stożka), to powinienem znów spróbować dobrać soczewkę i pomyslec o innych metodach jak cross linking. Soczewkę już dobrałem i czekam na odbiór. Na samą myśl że mam to znów wsadzać do oka, szlag mnie trafia.
 
 
 
nagry6

Rok wykrycia SR: 2011
Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 17
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 11:23 am   

Witam
Kubek
Moja znajoma czekała na wymiane soczewki w wWarszawie chyba 3 lata.
Miałam identycznie jak TY.
Tak sobie wyobrazam piekło - cały dzien w soczewce :)
po 3 godiznach miałam ochote sobie oko wydłubac, a zdjecie soczewki to nie lada wyczyn był. potem tarcie, tarcie , tarcie .... masakra niesamowita. wkoncu przestałam nosic soczeki i czekam na przeszczep w KAtowicach :)
 
 
kubek 

Rok wykrycia SR: 2004
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 28
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 2:23 pm   

Ja w związku z dzisiejszymi doniesieniami prasowymi, zastanawiam się czy jednak nie zapisać się do szpitala w Katowicach
 
 
 
nagry6

Rok wykrycia SR: 2011
Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 17
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 2:39 pm   

polecam. w czerwcu byłam na wizycie, wpisał mnie na liste oczekujacych i powiedział ze najpewniej psotkamy sie we wrzesniu :)
 
 
endriu1

Rok wykrycia SR: 2007
Dołączył: 22 Lut 2015
Posty: 65
Wysłany: Śro Wrz 16, 2015 10:58 pm   

czy czasami wam nie odwala od tych stozkow,jak czlowiek widzi w nocy swiatlo,wie ze w miare dobrze bedzie widzial w szklach ktorych nie mozna nosic(albo widzisz majac szkla ale kazde mrugniecie powieka to jak tysiac igiel wbite w oko albo lazisz bez szkiel ale oczy,leb boli i nic sie nie chce) i co tu robic jak zaden lekarz rozklada rece szkla albo cross(jak masz szmal),dziwny jest ten stozek ze tak rozwala nam oczy i zycie na ziemi ktore jest podobno tak krotkie
 
 
Baca


Rok wykrycia SR: 2012
Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 143
Wysłany: Czw Wrz 17, 2015 1:49 am   

zawsze pewnego dnia od czasu do czasu przychodza gorsze dni-- stozek jest dziadostwem i faktycznie nie "sprzyja" --- i w zasadzie chyba kazdy ma na to swoj indywidualny sposob. mnie bardzo bardzo wspiera zona i gdy mam gorszy dzien to mi tlumaczy przypomina prezentuje pewne rzeczy z innej strony..rozumie mnie..
zycze Ci zebys mial tez w kims bliskim parcie, zrozumienie, mogl sie wygadac wyzalic
a tymczasem wlacz sobie taka nute ...
bo masz iczy i widze...

https://www.youtube.com/watch?v=uuCJDn1L6Ps
 
 
endriu1

Rok wykrycia SR: 2007
Dołączył: 22 Lut 2015
Posty: 65
Wysłany: Pią Wrz 18, 2015 1:28 am   

dbaj chlopie o zone bo to twoj najwiekszy skarb
pozdro
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do: