KERATOCONUS Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Wizyta w "rejonie"
Autor Wiadomość
andriu 

Rok wykrycia SR: 2007
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 366
Skąd: Dolnośląskie
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 10:43 am   Wizyta w "rejonie"

Witam, w celu uzyskania refundacji na kolejną soczewkę musiałem udać sie do okulisty w "rejonie", aby wypełnił mi potrzebny do tego formularz. :evil: Nie chcąc tracić czasu i zwalniać się z roboty poprosiłem żonę żeby mi to załatwiła. Wzięła wszystkie wyniki dotyczące mojego stożka i poszła. Na miejscu pani dr. zaczęła robić problemy twierdząc że ona sama musi mnie obejrzeć, zrobić pole widzenia itd. (w owym gabinecie jest tylko tablica z literkami) ale w końcu żona ją przekonała ze to zbędne. :mrgreen: Następnie okazało się że nie ma odpowiednich formularzy, na szczęscie, przezornie, wcześniej pobrałem je we wrocławskim NFZ, więc żona podsunęła je pani dr. pod nos, ale tu się pojawia kolejny problem, pani nie zna kodu na soczewki :shock: więc żona dzwoni do mnie, ja dzwonie na Stawową we wrocku, tam mi odmawiają podania kodu, więc wykonuję kolejny tel. do dr. Jaworskiego gdzie bez problemu uzyskuję potrzebną informację, pani w "rejonie" ma znowu podane pod nos,ale to nie koniec :twisted: , pani twierdzi że podany kod nie jest kodem soczewki (wcześniej nie znała :mrgreen: ) tylko na... sztuczne oko :shock: Więc zona znów wykonuje tel. do mnie, ja do Katowic, gdzie się upewniam że podany kod jest prawidłowy. Pani kręcąc nosem w końcu wypełnia formularz. Ręce opadają, sprawa którą można było przy odrobinie kompetencji załatwić w 5 minut trwała 30.
 
 
Max 


Rok wykrycia SR: 2004
Dołączył: 06 Cze 2005
Posty: 333
Wysłany: Czw Lis 22, 2007 5:42 pm   

Też miałem podobny przypadek na samym początku gdy "lekarz" okulista nie miał zielonego pojęcia jak wypełnić wniosek do NFZ a ja tylko dzwoniłem tak samo jak Ty i podawałem mu co i gdzie ma wpisać ...ręce opadają w tym kraju :roll:
_________________
Człowiek, który porusza się w tłumie, nie dojdzie dalej niż inni. Ten, który chodzi samotnie, może znaleźć się tam gdzie jeszcze nikogo nie było.
 
 
 
MaSSteR 

Rok wykrycia SR: 2007
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 7
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 22, 2007 10:50 pm   

Max napisał/a:
Też miałem podobny przypadek na samym początku gdy "lekarz" okulista nie miał zielonego pojęcia jak wypełnić wniosek doMo NFZ a ja tylko dzwoniłem tak samo jak Ty i podawałem mu co i gdzie ma wpisać ...ręce opadają w tym kraju :roll:


Moja rejonowa Pani Doktór to chyba nigdy nie miała do czynienia ze stożkiem rogówki. Jak jej powiedziałem, że przyszedłem jedynie po jej podpis na wniosku do NFZ, na twarde soczewki, to spytała mnie się po co mi refundacja na soczewki. Zacząłem jej tłumaczyć, na czym mniej więcej polega stożek rogówki i co mi grozi jak nie zacznę nosić tych soczewek. Coś burknęła, że rzeczywiście taka choroba chyba istnieje i zabierała się do wypełniania wniosku. Najbardziej mnie przeraziło to, że nie odnalazła kodu takiej choroby jak stożek i wpisała że refundacja dotyczy kategorii inne uszkodzenia rogówki (czy coś w tym stylu). Na szczęście okazała się, że wszystko jest ok i dostałem refundację. Przeraziło mnie jeszcze to, że ów okulistka robiła mi ogromne wyrzuty sumienia, że leczę się prywatnie za grube pieniądze (pokazałem jej wyniki topografii rogówki zrobionej u dr. Szymanka), a nie za darmo w przychodni. Może i bym rozważył tę opcję, gdyby nie to że najbliższe wolne terminy u niej są dopiero w nowym roku, a na dodatek żaden specjalistyczny sprzęt u niej w gabinecie nie stał.
 
 
 
Merlin 

Rok wykrycia SR: 2002
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 1
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 5:49 pm   

Czy ktoś wie gdzie w Lublinie można uzyskać potwierdzenie SR u "rejonowego" lekarza?
Gdy dwa lata temu udałem się do jednego nie zgodził się podpisać tłumacząc,że się u niego nie leczę. Poszedłem do drugiego-tam z wielką łaską i po długim badaniu, gdzie czułem się jak królik doświadczalny (zobaczyć stożek pierwszy raz w życiu to nie byle co dla okulisty) podpis uzyskałem.
Teraz ponownie ubiegam się o refundację. Poszedłem do tego samego okulisty,a tam słyszę, że podpisu nie da bo się tu nie leczę, nie ma mapy rogówki, dokumentacji, historii choroby etc. Wychodzi na to, że muszę się podwójnie leczyć bo Państwo musi mieć Dokumentację. I choć człowiek płacąc podatki jednak wybiera prywatnego okulistę - no bo czy państwowy mnie uleczy?-to musi się przed spowiadać ze swej choroby i chodzić po konowałach tracąc czas i jednocześnie państwowe pieniądze na badania, które zrobiono mu już u prywatnego. Widać skoro Państwo robi łaskę dofinansowaniem to i powinienem łaskawie skorzystać z opieki zdrowotnej jaką mi oferuje.
A wystarczy jeden podpis...
U kogo mam się teraz leczyć skoro od wielu lat chodzę tylko do prywatnego?

Jak to jest z Wami gdy ubiegacie się o refundację?
 
 
andriu 

Rok wykrycia SR: 2007
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 366
Skąd: Dolnośląskie
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 8:28 am   

Z tym kwitem na refundacje jest najwyraźniej tak że jak dobieramy soczewkę w nie "swoim" województwie to "kwit" musi wypełnić gabinet właściwy dla oddziału NFZ w jakim go będziemy składać. Kiedy dobierałem soczewkę w Katowicach też musiałem zapierniczać po kwit do lekarza w rejonie ale chodzi o rejon podległy jak już wspomniałem naszemu NFZ owi i nie musi to być okulista "państwowy", natomiast jak dobierałem we Wrocławiu, to kwit dostałem na miejscu i w NFZ nie było problemu.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do: