Mam pytanie.Czy miał ktoś z was przypadek że dobrano wam złe soczewki.Ja swoje pierwsze soczewki mam od roku.Niestety nie moge ich nosić,soczewka ucieka pod powiekę,ogólnie konfort noszenia beznadziejny.Udałam się z nimi do innego okulisty który też sie zajmuje doborem soczewek,aby się wypowiedział na ich temat i usłyszałam że mogę sobie je wyrzucić do kosza.
Rok wykrycia SR: 2004
Dołączył: 06 Cze 2005 Posty: 333
Wysłany: Pią Gru 21, 2007 1:10 am
Miałem taki przypadek ale u mnie po 3 tygodniach ten sam okulista na wizycie kontrolnej sam powiedział,że ta soczekwa jet do kosza i w ramach gwarancji dobrał drugą. Więc istnieje tak możliwość w Twoim przypadku. Zaznaczam,że u mnie okazło sie to po 3 tygodniach ...poprostu nie zawsze, soczewka dobrana będzie odpowiednia...krzywizny soczewek (tych bardziej skomplikowanych) tych mniej chyba też nie oriuentuje się oblicza program komputerowy i wykonują maszyny ale zawsze istnieje prawdopoodobieństwo błędu.
_________________ Człowiek, który porusza się w tłumie, nie dojdzie dalej niż inni. Ten, który chodzi samotnie, może znaleźć się tam gdzie jeszcze nikogo nie było.
Dzięki za odpowiedż.U mnie sprawa jest bardziej skomplikowana,bo minął juz rok odkąd miałam je dobierane.Męczyłam się w nich na siłę bo tak doradził mi lekarz,twierdził że z czasem się przyzwyczaję.Potem zaszłam w ciąże,było mi jeszcze trudniej.Dr.Jakubiec-Blajer która mnie prowadziła i skierowała na dobranie szkieł do dr.Waizenberga,wtedy stwierdziła że na razie jeśli nie mogę to ich nie nosić,i przyjść ewentualnie po rozwiązaniu ciąży.Po porodzie jednak udałam się do dr.Spyry,który też dobiera soczewki,i to właśnie on stwierdził,że są żle dobrane,i nie są to typowe do stożka.
Mam dylemat czy czekać do kolejnej refundacji i udać się wtedy do dr.Bąka ,bo słyszałam że jest dobry,czy walczyć z lekarzem o zwrot refundacji,bo tak mi doradzili w NFZ.Była by to jednak długa droga i nie na sto procent pewnie wygrana ze względu na odległy czas.
Rok wykrycia SR: 2004
Dołączył: 06 Cze 2005 Posty: 333
Wysłany: Pią Gru 21, 2007 3:21 pm
Wiesz w Twoim przypadku to mogły nastąpić równiez zmiany w samej rogówce wywołne ciążą (a raczej porodem) i po okresie roku ciężko będzie udowodnić, iż soczewki były źle dobrane. Ja miałem dobierane 3 komplety w ciągu 4 miesięcy a stożek z każdego miesiąca na miesiąc się zmieniał (rozwijał) i raz dobrane soczewki były po 1-2 miesiącach do wyrzucenia (niestety tak było) trafiłem na okres, w którym moje SR rozwijało się.
_________________ Człowiek, który porusza się w tłumie, nie dojdzie dalej niż inni. Ten, który chodzi samotnie, może znaleźć się tam gdzie jeszcze nikogo nie było.
Masz racje że po takim czasie to trudne do udowodnienia.Jak na razie chodzę w okularach,ale problem zwłaszcza przed komputerem.Zostaje mi teraz czekać do listopada,albo cały koszt pokryć z własnej kieszeni
Max, piszesz że przez 4 miesiące miałeś dobierane 3 razy soczewki, czy możliwe jest w takim razie taka sytuacja że jak miałem dobierane soczewki w Bielsku w połowie listopada a w połowie grudnia w Katowicach je odebrałem mogą one juz nie pasować?
W bielsku po założeniu szkła widziałem lewym okiem tak samo niemal jak prawym, a w Katowicach gdy odbierałem swoją już to nawet nie widziałem w połowie tak jak prawym? Nie dopytałem się o wymianę gdyż lekarka powiedziała że oko musi się przyzwyczaić, chodzę w soczewce już prawie miesiąc i żadnej poprawy nie widzę :/
andriu
Rok wykrycia SR: 2007
Dołączył: 23 Sie 2007 Posty: 366 Skąd: Dolnośląskie
Wysłany: Sob Sty 03, 2009 11:57 am
To co piszesz to standard u naszych dobieraczy, to prędzej Ty się przyzwyczaisz do tego widzenia niz oko do soczewki. ja też w krótkim okresie dobrałem 3 szt soczewek na jedno oko i zawsze w tych "testowych" widziałem lepiej niz w "swoich". Dobieracze bardzo niechętnie wymieniają niestety.
_________________ Istnieją trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, okropne kłamstwa, statystyki.
nie jestem sknerą, ale takie soczewki, w moim przypadku za jedną na lewe oko zapłaciłem 700 zł i 100 za wizytę.. nie przelewa mi się i nie mam kasy na ponowne wyłożenie takiej kasy.... mam nadzieje że jakoś rozwiąże z panią lekarz ten problem...
Ja na poczatku mialem tak wielokrotnie podczas doboru zdarzalo sie ,ze widzialem nawet powiem bardzo dobrze (rozczytywalem po drugiej stronie ulicy nazwy ulic!) ale jak juz soczewka dochodzila byla lipa .Teraz juz podczas dobierania widze bardzo slabo nie odczuwam roznicy miedzy soczewka dobierana a ta co dla mnie "przychodzi".
_________________ admin
andriu
Rok wykrycia SR: 2007
Dołączył: 23 Sie 2007 Posty: 366 Skąd: Dolnośląskie
Wysłany: Sob Sty 03, 2009 4:50 pm
niedziu napisał/a:
nie jestem sknerą, ale takie soczewki, w moim przypadku za jedną na lewe oko zapłaciłem 700 zł i 100 za wizytę.. nie przelewa mi się i nie mam kasy na ponowne wyłożenie takiej kasy.... mam nadzieje że jakoś rozwiąże z panią lekarz ten problem...
Próbuj oczywiście, przy najblizszej wizycie kontrolnej powiedz, ze źle w nich widzisz, gorzej niz w testowych i żadasz wymiany, Pani na pewno znajdzie 100000000000 powodów żeby nie wymieniać, ale Twoja twarda postawa powinna odnieść zamierzony skutek, powodzenia.
Już gdzieś pisałam, że jeśli chodzi o dobór soczewek, to z całą odpowiedzialnością polecam dr-a Rybowskiego, dobiera mi oczy od samego początku mojej przyjaźni ze stożkiem Ostatnio byłam też u dr-a Ścibiora i On potwierdził, że dr Rybowski super mi je dobrał.
ewulsja, ja nie mogę za bardzo narzekać na ta panią doktor...gdyż po doborze soczewki czytałem co prawda z pomyłkami 3 wiersz od dołu, nie powiem byłem w niezłym szoku, bo wcześniej czytałem ledwo co tą literkę na samej górze. Dopiero ta soczewka co mi ją wyrobili jest coś nie tak. Tak więc dr. Kaczor nie bardzo winię, ale widzieć chcę tak jak w tej testowej...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach