witam
ostatnio gdzies wyczytalem ze mozna dostac orzeczenie o niepelnosprawnosci
przy stozku rogowki
mam stadium 2
czy z tym mozna dostac orzeczenie (jakiego stopnia?)
czy tez mozna starac sie o jakas rente?
czy Wy stozkowcy macie cos takiego? tj. choc tyle na "oslode" zycia ze stozkiem
pozdrawiam
To nie jest tak, że dostaje się orzeczenie ze względu na to, że masz SR w stopniu 1, 2 czy też 3, głównie chodzi o to jak widzisz, jakie masz wyniki badań, gdzie i jak długo się leczyłeś a głownie chyba zależy od dobrej lub złej woli samego badającego Cie lekarza i jego wiedzy na temat SR (lekarza orzecznika). Orzeczenie o niepełnosprawności wydawane jest przez komisje ds orzekania o niepełnosprawności w starostwach. W naszym pięknym kraju to różnie z tym bywa i często wydawanie takich orzeczeń nie jest adekwatne do stanu zdrowia .
Ja mam orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności wydany na stałe dopiero po przeszczepie rogówki oka lewego. Mając zdiagnozowany sr stawałem na takiej komisji i nie dostałem, żadnego orzeczenia
Co do renty był już ten temat poruszany na forum więc poszukaj. W każdym razie ciężko jest z powodu sr otrzymać rentę... Znam ludzi, którzy mają bardzo ciężką sytuacje zdrowotną (kilka chorób "przewlekłych") i nie otrzymali renty ... dlaczego ?...pozostawie to bez komentarza.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek, który porusza się w tłumie, nie dojdzie dalej niż inni. Ten, który chodzi samotnie, może znaleźć się tam gdzie jeszcze nikogo nie było.
klaudia1975
Rok wykrycia SR: 2007
Dołączyła: 05 Mar 2010 Posty: 4 Skąd: słubice
witam
ostatnio gdzies wyczytalem ze mozna dostac orzeczenie o niepelnosprawnosci
przy stozku rogowki
mam stadium 2
czy z tym mozna dostac orzeczenie (jakiego stopnia?)
czy tez mozna starac sie o jakas rente?
czy Wy stozkowcy macie cos takiego? tj. choc tyle na "oslode" zycia ze stozkiem
pozdrawiam
tak można dostać orzeczenie o niepełnosprawności o stopniu ...... ja pojechałam na komisję lekarską i dostałam stopień umiarkowany.... jeszcze nie słyszałam żeby ktoś nie dostał....
[ Dodano: Pią Mar 05, 2010 7:44 pm ]
Max napisał/a:
pablos napisał/a:
witam
ostatnio gdzies wyczytalem ze mozna dostac orzeczenie o niepelnosprawnosci
przy stozku rogowki
mam stadium 2
czy z tym mozna dostac orzeczenie (jakiego stopnia?)
czy tez mozna starac sie o jakas rente?
czy Wy stozkowcy macie cos takiego? tj. choc tyle na "oslode" zycia ze stozkiem
pozdrawiam
To nie jest tak, że dostaje się orzeczenie ze względu na to, że masz SR w stopniu 1, 2 czy też 3, głównie chodzi o to jak widzisz, jakie masz wyniki badań, gdzie i jak długo się leczyłeś a głownie chyba zależy od dobrej lub złej woli samego badającego Cie lekarza i jego wiedzy na temat SR (lekarza orzecznika). Orzeczenie o niepełnosprawności wydawane jest przez komisje ds orzekania o niepełnosprawności w starostwach. W naszym pięknym kraju to różnie z tym bywa i często wydawanie takich orzeczeń nie jest adekwatne do stanu zdrowia .
Ja mam orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności wydany na stałe dopiero po przeszczepie rogówki oka lewego. Mając zdiagnozowany sr stawałem na takiej komisji i nie dostałem, żadnego orzeczenia
Co do renty był już ten temat poruszany na forum więc poszukaj. W każdym razie ciężko jest z powodu sr otrzymać rentę... Znam ludzi, którzy mają bardzo ciężką sytuacje zdrowotną (kilka chorób "przewlekłych") i nie otrzymali renty ... dlaczego ?...pozostawie to bez komentarza.
Pozdrawiam
Cześć
U mnie było tak że w grudniu 2006 roku wykryto u mnie stożek rogówki (w lutym miałam soczewki ) a w lipcu 2007 juz miałam orzeczenie o niepełnosprawności...
w tarnowskich gorach dali pewnie by ci lekki i poszukiwanie pracy na ogolnym rynku pracy
[ Dodano: Sob Mar 06, 2010 6:57 pm ]
tak dziala komisja w tarnowskich gorach na gornym slasku
_________________ arkadiusz
dewaluacja
Rok wykrycia SR: 1994
Dołączyła: 05 Mar 2008 Posty: 350 Skąd: Chorzów
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 12:25 pm
pacowac można (jestem tego przykladem przy stożku b.zaawansowanym), ale wg mnie umiarkowany stopień się należy. Niestety, ja dostalam lekki (po odwolaniu sie)
Ja właśnie byłem na komisji ds orzekania o stopniu niepełnosprawności i lekarz powiedział mi wprost, że nie dostane nic ( nie widze wcale na prawe oko, stożek bardzo zaawansowany... na lewe mam -1,6) wg lekarza jest kryterium ktore mowi, ze w takim przypadku bierze sie sprawniejsze oko, czyli lewe, i wg niego widze dobrze, wiec nie ma podstaw zeby przyznac mi byle jakiego stopnia, teraz mam pytanie czy warto sie odwoływać i czy rzeczywiście jest takie kryterium?:D jeżeli tak to spoko, chociaz tak btw wcześniej wyszła Pani z normalna wadą ok -2 na oba oczy a dostała jakis stopień...pozdrawiam i czekam na odpowiedź xD
serio? a dawno miałeś to orzeczenie? czyli tak jak myslałem, lekarz wymyślił to żeby mnie spławić, radzisz sie odwoływać? myśle ze zeby znajomym swoim dac grupe, trzeba uwalić innych..nietsety...
najpierw miałem umiarkowane przez 2 lata. Później uwalili mnie na lekki stopień, odwołałem się ale bez skutku. Ostatnio dostałem umiarkowany. Spróbować zawsze możesz, poświecić jeden dzień to nie tak dużo. Życzę powodzenia
dewaluacja
Rok wykrycia SR: 1994
Dołączyła: 05 Mar 2008 Posty: 350 Skąd: Chorzów
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 9:41 am
odwołuj się, może akurat się uda, ja dost. po odwolaniu lekki, a nie widzę jednym okiem jak Ty
Witam. Na chwilę obecną mam orzeczony umiarkowany stopień, a ciągłość też mam przy tym stopniu kilka lat. Też swego czasu miałem problem z tymi stopniami, bo orzeczono mi lekki stopień, który automatycznie wiązał się z pożegnaniem z pracą, gdzie byłem zatrudniony właśnie z racji posiadania umiarkowanego stopnia. Oczywiście odwołałem się od orzeczenia Powiatowej komisji ds. orzekania o niepełnosprawności (za jej pośrednictwem) do Wojewódzkiej komisji ds. orzekania o niepełnosprawności. W województwie zdziwili się, że tak mi orzeczono, uchylili decyzję o lekkim stopniu orzekając umiarkowany stopień. Ale nie o tym chciałem. Podczas, gdy przyznano mi lekki stopień na komisji w starostwie miałem lekarza, który był zwykłym ogólnym lekarzem, wydaje mi się, że on nie za bardzo miał pojęcie o co tak naprawdę chodzi z tym stożkiem, przeszczepem, noszeniem soczewek twardych (zapytał nawet dlaczego noszę soczewki a nie okulary). Wydaje mi się, że albo dał mi lekki dla statystyki, albo po prostu to było jego widzi-misie. Ale najlepsze jest, że wcześniej tzn. podczas poprzedniej komisji poznał mi umiarkowany stopień, a teraz aktualnie posiadam również umiarkowany przyznany także przez tego lekarza. Czyli sam sobie zaprzeczał ?
Na pewno stając na komisję trzeba mieć udokumentowaną chorobę, i tak jak pisał Max wyżej - nie dostaje się orzeczenia ze względu na posiadanie stożka – bo przecież stożek stożkowi nie równy. Głównym kryterium jest tutaj widzenie, oczywiście dobrze by było, gdyby i lekarz orzecznik też jakieś rozeznanie w temacie stożka miał.
Mateusz2905 myślę, że powinieneś złożyć odwołanie do wyższej instancji, w końcu wynika z tego co napisałeś, że jesteś praktycznie jednooczny. Mam pytanko, czy lekarz orzecznik był okulistą, czy zwykłym doktorkiem? Zbierz dokumentację i umotywuj porządnie odwołanie.
Pytasz czy warto? W moim przypadku było warto starać się o stopień umiarkowany, dzięki temu mam pracę, której pewnie nie miałbym gdyby właśnie nie ten stopień.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
dewaluacja
Rok wykrycia SR: 1994
Dołączyła: 05 Mar 2008 Posty: 350 Skąd: Chorzów
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 12:18 pm
Sysiek napisał/a:
Podczas, gdy przyznano mi lekki stopień na komisji w starostwie miałem lekarza, który był zwykłym ogólnym lekarzem, wydaje mi się, że on nie za bardzo miał pojęcie o co tak naprawdę chodzi z tym stożkiem, przeszczepem, noszeniem soczewek twardych (zapytał nawet dlaczego noszę soczewki a nie okulary).
oczywiście- nie mają pojęcia. U mnie w komisji był pediatra
klaudia1975
Rok wykrycia SR: 2007
Dołączyła: 05 Mar 2010 Posty: 4 Skąd: słubice
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 4:06 pm
Michal87 napisał/a:
ja dostałem stopień umiarkowany mimo że widzę bdb na lepsze oko więc nie wiem...
odwołaj się...
[ Dodano: Sro Kwi 27, 2011 4:12 pm ]
mateusz2905 napisał/a:
Ja właśnie byłem na komisji ds orzekania o stopniu niepełnosprawności i lekarz powiedział mi wprost, że nie dostane nic ( nie widze wcale na prawe oko, stożek bardzo zaawansowany... na lewe mam -1,6) wg lekarza jest kryterium ktore mowi, ze w takim przypadku bierze sie sprawniejsze oko, czyli lewe, i wg niego widze dobrze, wiec nie ma podstaw zeby przyznac mi byle jakiego stopnia, teraz mam pytanie czy warto sie odwoływać i czy rzeczywiście jest takie kryterium?:D jeżeli tak to spoko, chociaz tak btw wcześniej wyszła Pani z normalna wadą ok -2 na oba oczy a dostała jakis stopień...pozdrawiam i czekam na odpowiedź xD
to tu miałam napisać : odwołaj się bo tak naprawdę to zależy od lekarza czy wystawi orzeczenie a oni sobie robią co chcą,no i bym powiedziała że jak humor nie dopisuje to klapa....ja dostałam orzeczenie już po pierwszej wizycie i wcale wcześniej się nie leczyłam tylko nosiłam okulary...i tak z tego nic nie mamy żadnego zasiłku pielęgnacyjnego...a soczewki są bardzo drogie...
[ Dodano: Sro Kwi 27, 2011 4:15 pm ]
dewaluacja napisał/a:
Sysiek napisał/a:
Podczas, gdy przyznano mi lekki stopień na komisji w starostwie miałem lekarza, który był zwykłym ogólnym lekarzem, wydaje mi się, że on nie za bardzo miał pojęcie o co tak naprawdę chodzi z tym stożkiem, przeszczepem, noszeniem soczewek twardych (zapytał nawet dlaczego noszę soczewki a nie okulary).
oczywiście- nie mają pojęcia. U mnie w komisji był pediatra
ja miałam to samo w pracy i wśród znajomych dlaczego i dlaczego.....więc kierowałam na stronę internetową...
Witam !! Ja też mam zamiar stanąć na komisję , ale mam pewne obawy , bo gdzieś słyszałam ,że jak dostanę jakiś stopień niesprawności ze względu na wzrok to odbiorą mi prawo jazdy .Czy ktoś wie coś na ten temat ?? pozdrawiam
Cześć, niestety nie przeczytałem Waszych wiadomości, za co przepraszam, ale wyleciało mi po prostu z głowy to wszystko...
Ale zrobiłem tak jak mówiliście, złożyłem odwołanie, jednak decyzję dostałem w ten sam dzień, co mnie zdziwiło, lekarz ponownie powiedział, że nie ma szans na jakikolwiek stopień przyznam szczerze dałem sobie spokój....
Ale ku mojemu zdziwieniu, w pewne popołudnie dzwoni do mnie mama z wiadomością, że przyszedł list polecony do mnie z Rzeszowa....
Wezwanie na komisję w sprawie orzeczeniu o stopniu ....
Zdziwiło mnie to bardzo, bo zarówno ja jak i nikt ode mnie nie składał odwołania, do wyższej komisji, więc mam pytanie czy możliwe jest że oni sami dopatrzyli się jakiejś nieścisłości czy coś?
.8 czerwca mam komisje, mam nadzieję, że nie pojade tam nadaremnie, bo nie dość, że muszę tam być w środę, opuścić zajęcia, to dodatkowo płacić za badania, które trzeba zrobić od nowa i za dojazd...miał ktoś taką sytuacje??
Pozdrawiam..
AA i co do pytania SYSIEK - tak lekarz był okulistą, powiem nawet, że wydawał się dość zorientowany w sprawię stożka, zaczął mówić o przeszczepie itd...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach