Ja również dodam coś od siebie...
Przed przeszczepem widziałem marnie albo jak niektórzy mówią nie widziałem wcale, przeszczep miałem w 2004 roku i jak przed przeszczepem nie widziałem siostry przygotowującej kropelki w gabinecie to po przeszczepie czytałem cała tablicę. Ale tak było raczej tylko na początku - widzenie się troszkę pogarszało, ale i tak było rewelacyjnie. Lecz niestety dokładnie po 2 latach tj w 2006 roku przyszedł czas na odrzut i widzenie już nie wróciło do widzenia z przed odrzutu.
Pewnie gdybym nie miał odrzutu już byłbym po drugim przeszczepie, ale szczerze mówiąc dopóki jakoś funkcjonuję z soczewką na prawym to za bardzo nie mam zamiaru godzić się na jakikolwiek przeszczep.
Witam:)
Ja miałam przeszczep drążący i mogę stwierdzić , że wzrok mi się poprawił. Nie jest może super extra widzenie ale z -20 zmniejszyło mi się na -9. To zawsze coś ponad 50%.Operację miałam w grudniu 2008. Jeszcze przeszczep na drugie oko mnie czeka to zobaczymy. A na razie okulary korygują mi zoperowane oko to ogólnie widzę o niebo lepiej:) Pozdrowionka.
Zakrza
Rok wykrycia SR: 1990
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 3
Wysłany: Sob Sie 28, 2010 1:47 pm
Ja po prawie 3 tygodniach widzę z jednego metra 3 pierwsze litery. Ale wiadomo, jeszcze mam lekki obrzęk + fałdowanie nowej rogówki (ma zejść za 2-3 miesiące) + szwy.
Co nie którzy opisują jakieś nie stworzone rzeczy mam 39 lat po przeszczepie jestem 10 lat rok po przeszczepie urodziłam syna oczywiście przez cięcie i widzę idealnie drugi przeszczep miałam pięć lat później i też nie narzekam gdybym miała decydować jeszcze raz nie zastanawiałabym się ani chwili Więc powodzenia dla Tych którzy muszą podjąć decyzje o przeszczepie:wink:
Rok wykrycia SR: 2012
Dołączył: 04 Kwi 2013 Posty: 143
Wysłany: Pią Kwi 05, 2013 9:40 pm
gosik napisał/a:
Więc powodzenia dla Tych którzy muszą podjąć decyzje o przeszczepie:wink:
I wreszcie ktos konkretnie napisał Z ta decyzją to nawet sie sekundy nie zastanawiałem ...bo jak to powiedział doktor "nie mam nic do stracenia"
na przeszczep czekam od 10 stycznia jak zostało mi to oznajmione i właściwie tego się spodziewałem... ostatnio dostałem widomość że przeszczep 6 Maja w Pradze A wcześniej wizyte przed 22 kwietnia u DR.Mudr. Martin Filipec Lexun-Praga.
chciałem w Polsce ale jak zwykle nasze Kliniki, lekarze, doktory, specjaliści, recepcjonistki, prywatne szpitale i państwowe, maja do zaoferowania puste słowa i slogany bez pokrycia--bynajmniej takie jest moje zdanie.
Rok wykrycia SR: 2004
Dołączył: 04 Wrz 2008 Posty: 98
Wysłany: Sob Kwi 06, 2013 12:04 pm
4,5 roku po przeszczepie warstwowym na oku prawym. Widzenie przed - największa literę na tablicy widziałem. Teraz z korekcja okularową (cylinder koło -2, sfera ok. -3, musiałbym sprawdzić dokładnie) widzę 5/10 linijek. Na upartego jestem w stanie czytać książki tym okiem, ale krótko i jest to męczące. I ważna sprawa - ostrość widzenia to jedno, trzeba wspomnieć o artefaktach. Przed operacją często zamykałem to oko w warunkach nocnych, gdyż efekt halo bardzo zasłaniał mi pole widzenia. Teraz też nie jest różowo - efekt ducha powoduje że widze np. 7 księżycy. Na szczęście w dzień nie przesłania obiektów choc jest widoczny. Do tego dochodzi efekt halo, ale jest inny - przed operacją była to regularna plama światła, teraz jest poszarpany, nieregularny kształt o nieco mniejszej powierzchni, ale niższym natężeniu - przeszkadza szczególnie przy ogładaniu filmów w ciemnym pomieszczeniu, ale daje radę. Warto jeszcze nadmienić, że przy korekcji okularowej mam jakie takie widzenie przestrzenne.
Podsumowując - tak, poprawiło się.
Edyta:
Nosze okulary, ponieważ noszenie twardziela na tym oku jest niewygodne (wcześniej nosiłem ponad 12h, teraz może z 4h dałoby radę) i niewiele zmienia, daję w nim rade przeczytać 6/10 linijek.
_________________ OL: stożek I-II stopnia; Mini A.S.R.K. + SACL
OP: po przeszczepie warstwowym; Mini A.S.R.K.
Czytałam tu na forum ile to ludzie czytają rzędów tuż po przeszczepie (w miesiąc, dwa lub trzy po nim) i byłam przerażona, bo ja ciągle największą literę widziałam z odległości 0,5m. I tak przez półtora roku, aż do czasu zdjęcia ostatnich szwów.
Już się pogodziłam, że nie udało się, nie będę widzieć, aż tu nagle (tydzień po zdjęciu szwów) wyszłam przed dom i zobaczyłam samochód. To naprawdę był samochód, a nie jakaś nieokreślona plama, jak dotąd! I wiecie co? Okazało się, że widzenie nagle mi wróciło w prawie 100%. Od 4 miesięcy mam okulary do czytania (+1,5, astygmatyzm 3cyl) a do dali nic nie potrzebuję, wszystko widzę.
Tak więc warto zrobić ten przeszczep i przemęczyć się z cholernymi kropelkami, sterydkami itd, warto!
Rok wykrycia SR: 1999
Dołączył: 17 Maj 2006 Posty: 71 Skąd: Oleszyce
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 10:32 am
przeszczep w 2004 oka prawego obecnie miękka soczewka na tym oku widzenie 7 rzedów u okulisty lewe oko narazie sie nie kwalifikuje do przeszczepu noszę soczewke twarda widzenie 9 rzedów + duży astygmatyzm na obu oczach
Rogówka z policzka Lekarze japońscy przywracają wzrok osobom z uszkodzoną rogówką wykorzystując do przeszczepu cienkie warstwy tkanki pobranej z policzka.
Zespół naukowców z uniwersytetu w Osace dokonał udanych przeszczepów u czterech pacjentów z rzadkim i niezwykle bolesnym uszkodzeniem oka. Wkrótce po operacji pacjenci, którzy wcześniej widzieli wszystko, "jak przez mgłę", odzyskali normalny wzrok, a ich nowe "rogówki" doskonale działały nawet rok po zabiegu.
Badacze mają nadzieję, że ich odkrycie pozwoli na dokonywanie innych przeszczepów z tkanek pobieranych od samych pacjentów.
Obecnie pacjentom z uszkodzoną rogówka wszczepia się nowe rogówki wyhodowane z komórek pobranych ze zdrowego oka lub pobrane od dawców, jednak te metody mogą się nie sprawdzać u osób, u których znacznemu uszkodzeniu uległy obie rogówki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach