KERATOCONUS Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
siłownia a stożek
Autor Wiadomość
Mobilny

Rok wykrycia SR: 2010
Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 6
Wysłany: Sob Mar 12, 2011 11:23 am   siłownia a stożek

Cześć! jakieś 9 miechów temu wykryto u mnie stożek, gdzieś czytałem że jak ma się tego stożka to można zapomnieć o siłce, może ktoś ma jakieś info na ten temat, chciałbym się dowiedzieć np czy jak bym sobie czasem coś lekkiego podźwigał dla treningu to coś by się stało?
 
 
deejay 


Rok wykrycia SR: 1999
Dołączył: 17 Maj 2006
Posty: 71
Skąd: Oleszyce
Wysłany: Sob Mar 12, 2011 11:44 am   

jak dzwigasz ciśnienie w oczach wzrasta
_________________
@--,--'--
 
 
 
diagoras 

Rok wykrycia SR: 2000
Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 14
Wysłany: Wto Mar 15, 2011 12:56 pm   

Ja nie polecam stożkowcom żadnych siłowych ćwiczeń!!!
Osobiście jako młody, dorastający chłopak ćwiczyłem na siłowni bardzo intensywnie (początkowo 3 razy w tygodniu, potem 4 razy w tygodniu) i trwało to kilka lat. Miałem swój stały program treningowy: w jeden dzień robiłem powiedzmy triceps, przedramię, klatkę, nogi w inny dzień biceps, mięśnie naramienne, karku, barki itd. i naprawdę wówczas miałem świra na tym punkcie do tego stopnia, że brałem regularnie odżywki proteinowe, stosowałem specjalną dietę i przymierzałem się nawet do zawodów, bo były dostrzegalne ogólnie efekty moich ćwiczeń.
I obecnie oczywiście nie mam na to dowodu, że mój stożek rozpoczął się przez moje intensywne ćwiczenia, ale czuję po kościach, że gdyby nie te właśnie ćwiczenia (podczas gdy stożek już powoli pewnie myślał o mnie), to być może dostałbym go później lub w mniejszej postaci albo może i w ogóle -kto wie...
Jeśli więc ktoś ma już jakieś sygnały, że mógłby z czasem stać się "szczęśliwym" posiadaczem stożka (np. duży astygmatyzm), to koniecznie niech zaprzestanie wszelkich ćwiczeń siłowych. Z tym cholerstwem żartów nie ma, a ja gdybym umiał cofnąć czas, to zamieniłbym lata moich ćwiczeń siłowych na zwykłe bieganie, jazdę na rowerze czy chociażby spacer po parku albo mile spędzony czas w kinie ze swoją dziewczyną.
Pozdrawiam
 
 
 
gorhan 


Rok wykrycia SR: 2004
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 39
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: Wto Mar 15, 2011 7:57 pm   

e, coś mi się nie wydaje żeby stożek był spowodowany ćwiczeniami :wink: przesadzasz. fakt że jak się już pojawi to najlepiej dać sobie spokój
_________________
A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który powołał was do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje.
1P 5,10
 
 
Mobilny

Rok wykrycia SR: 2010
Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 6
Wysłany: Śro Mar 16, 2011 6:32 pm   

no dobra, a co z różnymi ćwiczeniami, np jak będę robił brzuszki albo pompki to też odpada, czy mogę to robić ? I to samo z rowerkiem i bieganiem, też odpada czy mogę sobie pobiegać lub pojeździć, pytam bo zależy mi bardzo na kondycji...
 
 
diagoras 

Rok wykrycia SR: 2000
Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 14
Wysłany: Czw Mar 17, 2011 12:10 pm   

Cytat:
e, coś mi się nie wydaje żeby stożek był spowodowany ćwiczeniami :wink:
Sęk w tym, że często jest właśnie inaczej niż nam się wydaje i mądrujemy się po swojemu, a potem żałujemy (zwłaszcza gdy jest się młodym, niedoświadczonym). A jeśli chodzi konkretnie o ćwiczenia, to wszystko zależy od ich intensywności i różnorodności. Jeśli ćwiczymy rekreacyjnie, nie przemęczając się zbytnio, to jest ok. Gdy jednak ktoś idzie na siłownie z zamiarem zdobycia masy, wyrzeźbienia ciała i ogólnie poprawy tężyzny fizycznej by było widać efekty jego ćwiczeń i ćwiczy wszystkie grupy mięśniowe, to niech się nie oszukuje, że drobnymi ćwiczeniami, małymi ciężarami osiągnie sukces. Chcąc nie chcąc musi stopniowo zwiększać ciężary, zmieniać ilość powtórzeń itd. by widać było efekty. A gdy zwiększy ciężary, intensywność ćwiczeń, to robi się z tego już wówczas sport wyczynowy, który do bezpiecznych nie należy, a jak ktoś jeszcze nie ma wyobrażenia o czym mówię, to niech odwiedzi siłownię i poobserwuje trenujących: Jeden się wydziera przy końcowych powtórzeniach, bo już ledwo przędzie i często musi wzywać asekurację by w razie kryzysu ktoś go wsparł (czyli jednym słowem by podczas wyciskania na ławce nie udusiła go sztanga ważąca prawie 2x tyle co on). Drugi jest cały czerwony ze zmęczenia, przez środek czoła rysuje się mu ogromna żyła, której normalnie na co dzień nie widać. Trzeci ma założony specjalny pas na biodra i usztywnione przepaskami stawy kolanowe, by czasem przy przysiadaniu ze sztangą czy "martwym ciągu" nie nabawił się kalectwa. Z czwartego leje się jak ze studni itd można obrazować w nieskończoność co znaczy siłownia. Ogólnie mówiąc jeśli ktoś się na to decyduje, to musi być niesamowicie zdyscyplinowany by nie zaniedbywać regularnych treningów, musi się odpowiednio odżywiać i przede wszystkim musi mieć świadomość, że ten sport wykończył niejednego zdrowego, a co dopiero kogoś chorego na stożek rogówki. Nie każdy ma do tego predyspozycje, a sam nawet dodam, że jeśli ktoś ma słabszy wzrok (już niekoniecznie nawet stożek), to by sobie dał spokój z siłownią, bo przy kolejnych cyklach ćwiczeń wzrok będzie się mu sukcesywnie pogarszał.
Również odradzam ciężkie ćwiczenia siłowe młodym, dorastającym jeszcze chłopakom. Nieumiejętne i złe dobranie ciężarów oraz rodzaju ćwiczeń może spowodować, że staniecie ze wzrostem i potem się będziecie dziwić dlaczego jako dorosły facet jestem taki niski i nie urosłem.
Na koniec rada od serca...
Gdy chcecie się poradzić konkretnie co do ćwiczeń na siłowni, to nie pytajcie właścicieli siłowni, instruktorów, ponieważ mało który z nich szczerze powie jak to jest, bo oni szukają przede wszystkim klientów. Pytajcie raczej specjalistów lekarzy i tych, którzy na własnej skórze doświadczyli tych spraw.
Pozdrawiam

Mobilny napisał/a:
np jak będę robił brzuszki
Przy brzuszkach też trzeba uważać, bo bardzo można się zmęczyć (w zależności jakie to brzuszki i jakie mięśnie brzucha ćwiczymy: skośne, poziome. Na brzuch jest wiele ćwiczeń mających charakter skłonów, unoszenia nóg czy tzw. nożyc poziomych, pionowych jednak niewdzięczne jest to, że brzuch ze wszystkich partii mięśniowych jest wyćwiczyć najtrudniej w sensie, że bardzo wolno widać tego efekty więc trzeba mieć wiele cierpliwości.
 
 
 
szefo1987 
Tomekk


Rok wykrycia SR: 2008
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 60
Skąd: Ostrow Wielkopolski
Wysłany: Pon Mar 21, 2011 6:53 pm   

ja uwazam ze trzeba robic co sie lubi !!
czy to silownia czy inny sport kazdy meczy po kazdym wysilku moze zyla na czole wyskoczyc...
nie mozemy z siebie robic kalekow !!
ale to jest moje osobiste zdanie ja bynajmniej cwicze chociaz z moim wzrokiem szalu nie ma biegam w jakims tam sensie trenuje aczkolwiek rekreacyjnie...
puki sie dobrze z tym czuje i nie widze jakis zmian a u lekarza jesem co 3-6 miesiecy i takjakby na ta chwile stozek jak od pierwszego badania jakies 3 latka temu stan mojego wzroku sie nie pogorszyl ani nie poleprzyl wiec ja mysle ze trzeba robic co sie lubi !!

zaznaczam to moje osobiste zdanie
pozdrawiam wszystkich
yol
_________________
(-ToMeK-)
 
 
user20 

Rok wykrycia SR: 2008
Dołączył: 02 Kwi 2012
Posty: 11
Wysłany: Czw Maj 24, 2012 10:15 am   

Ja powiem tak jak kolega wyzej, jestem po przeszczepie i crossie chodze na silke z racji wlasnej sporej masy robie sobie rzezbe nie duzymi ciezarami, brzuszki nic nie przeszkadza i podbijam poki nie odbija sie to na wynikach u lekarza to nie rezygnuje z tego.
 
 
toxim 


Rok wykrycia SR: 2005
Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 39
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw Maj 24, 2012 7:40 pm   

Ja swego czasu chodziłem na siłownię przez około pół roku - niestety w tym czasie stożek bardzo mi się pogorszył, po czym sobie odpuściłem właśnie ze względu na oczy.

Pozdr.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do: