luki12349
Rok wykrycia SR: 2006
Dołączył: 28 Sie 2006 Posty: 16
Wysłany: Nie Lis 19, 2006 3:47 pm zmrużone oczy
witam
ok prawie 3 tyg nosze soczewki i juz by bylo wszystko ok gdyyby nie fakt ze mruze oczy;/
czy ten objaw minie czy jescze moje oczka sie nie przyzwyczaiły?? nie ujrywam ze troche glupawo to wyglada i meczy. pozdr
Rok wykrycia SR: 2004
Dołączył: 06 Cze 2005 Posty: 333
Wysłany: Nie Lis 19, 2006 8:45 pm
Ja też mrużyłem oczy na samym początku "przygody" z soczewkami (wiele innych rzeczy również robiłem - np nie poruszałem prawie szyją ) i to minęło chociaz teraz np zauważyłem (jestem po przeszczepie rogówki oka lewego i póki co nie noszę jeszcze żadnej soczeweki w tym oku), że prawe oko i tak mam mniej otwarte (w nim jest soczeweka) niż to bez soczewki ale nie jest tak jak było na samym początku więc sądzę, że w Twoim przypadku to też minie .
Pozdrawiam Konrad
_________________ Człowiek, który porusza się w tłumie, nie dojdzie dalej niż inni. Ten, który chodzi samotnie, może znaleźć się tam gdzie jeszcze nikogo nie było.
pytanie dlaczego mruzysz oczy czy bo lepeij widzisz i żeby lepiej zobaczyć (bo bez szkieł mrużenie nic nie dawało i organizm tego nie wykonywał) , czy bo oko jest podraznione
edyta
Rok wykrycia SR: 2001
Dołączyła: 17 Mar 2006 Posty: 87
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 9:41 pm
a mrozysz je w kazdej sytuacji? w kazdym miejscu? w pomieszczeniu np czy tylko jak jestes na sloncu? bo ja na sloncu np przerazliwie mroze i bez okularow slonecznych nie moge wogole otworzyc oczu i normalnie patrzec....
kiedys miałem tak jak Edyta ale teraz moge rano jechać w słoneczną pogodę pod slońce bez okularów sam jestem w szoku ,że mi to przeszło(ale nie jest tak zawsze) Kiedyś na początku musiałem używać 2 par okularów p.słonecznych
luki12349
Rok wykrycia SR: 2006
Dołączył: 28 Sie 2006 Posty: 16
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 10:36 pm
hej
mruze bo mniej mnie wtedy drazna te szkielka... gdy mam je zdjete jest wszystko a gdy zaloze to wygladam jak bym sie.... poczatkowo myslelem ze mi przejdzie ale nosze je po 17 godzin i nic... nie pomagaja nawet krople
czasami jak sie zapatrze w cos (komp,tv) to zapomne i jest ok ale wystarczy ze pomrugam i znowu ten koszmar...
czy wy tez ciagle czyjecie te soczewki??
pozdr
ja nie czuję praktycznie soczewek kiedys jak miałem żle dobrane i może oko nieprzyzwyczjone to miałem podobne objawy .Polecam sprawdzić u optyka żeby sprawdził jak leża na oku
Obecnie czekam na nowe szkła już trzeci tydzień (zmiana po dwóch latach) i chodzę bez szkieł to dopiero namruże sie oczami aż do bólu. W starych nie chodżę bo jedno sobie niechcący zniszczyłem. Na jednym szkle jeżdże samochodem w nocy z pracy, to jest dopiero jazda
Soczewek ogólnie nie czuje na oku ale podczas ruchu gałką niestety dają o sobie znać.
Męczący ten nasz żywot z tym dziadostwem.
luki12349
Rok wykrycia SR: 2006
Dołączył: 28 Sie 2006 Posty: 16
Wysłany: Pią Gru 08, 2006 7:39 pm
u mnie juz po prawie poltora miesiaca noszenia soczewek oczy nadal zmruzone:/ co do widzenia w dzien jest ok ale w nocy ... chyba wole jezdzic bez soczewek... nie wiem i zastanawiam sie czy moze naleze do ludzi co niemoga nosic soczewek czy moze sa zlde dobrane... kazdy mi mowi ze jestem chyba niewyspany:/ ogolnie rzecz biarac zasanawiam sie juz nad innymi metodami leczenia tego ustronstwa bo soczewki mnie popoli dobijaja
pozdrawiam
Luki ja miałem dobierane szkła u Habeli i niestety bez powodzenia, jeżdziłem chyba do niego z pięć razy i niestety bez rezultatu. Później dowiedziałem się o ośrodku w Gdańsku gdzie dobrali mi w soczewki w których czułem się nieźle. Początki sa trudne, oko musi sie przyzwyczaić. Na początku z trudem wytrzymywałem godzinę(pieczenie) dopiero po około pół roku chodziłem w nich dłuzej. Z tego co się orientuje Gdańsk (ośrodek juz nie istnieje)
dobierał soczewki bardziej płaskie i większej średnicy niż powrzechnie stosowane.
Takie soczewki o większej średnicy i płaskie oko lepiej toleruje, choć te stromsze i mniejsze są barzdziej korzystne dla samego stozka.
Opisywane przeze mnie kontakty ponownie dobrał mi dr.Szymanek z W-wy ul.Wiśniowej 37
(refundacja NFZ) które właśnie odebrałem trzy dni temu. Dobrym fachowcem jest też
optyk Ryszard Ścibor z W-wy ul.Żelazna (pracował kiedyś w Gdańsku, brak refundacji z NFZ)
Tak więc możesz sprówać jeszcze dobrać u nich.
Powodzenia.
_________________ gasić keratoconus ile się da
luki12349
Rok wykrycia SR: 2006
Dołączył: 28 Sie 2006 Posty: 16
Wysłany: Pią Gru 15, 2006 8:24 pm
wlasnie u Habeli bylem na poczatku i.... nieststy ale nie pojechalbym juz do niego... nie wzbudza on mojego zaufania jako specjalista... dobieralem u Jaworskiego i dzis sie dowiedzialem ze jest ok - a to mruzenie to jeszcze jest kwestia przyzwyczajenia:) pozdrawiam wszystkich
Julita
Rok wykrycia SR: 2007
Dołączyła: 27 Sie 2007 Posty: 17 Skąd: Krotoszyn
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 5:48 pm mrużenie oczu a SR
Od czasu jak noszę soczewkę (jedną) to mrużę oczy. Staram się powstrzymywać przed tym ale nieraz nie wychodzi. czy ktoś na to cierpiał? czy tylko ja mam taki proble? Noszę ją od 2-3 tygodni.
Julita
Rok wykrycia SR: 2007
Dołączyła: 27 Sie 2007 Posty: 17 Skąd: Krotoszyn
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 5:53 pm
cześć! ja też mrużę oczka. Może to przyczyna soczewek, a możę chęci lepszego widzenia świata. Bez soczewki na jedno oko nie wiele widzę w soczewcee trochę lepiej. Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach